Wpis z mikrobloga

Rzadko kiedy o wielkich zbrodniach powstają ludowe przyśpiewki. Nieznany autor, przed półwieczem, opisał dramat rodziny Lipów. Tekst tej ballady znany był na terenie dzisiejszego województwa kieleckiego jeszcze w latach 90. ubiegłego stulecia.

Wśród ciszy nocnej i świata burzy

Józef Zakrzewski, chłopak nie duży

Tęgawy w barach, straszny bandyta

Pomyślał sobie: z Lipami kwita.

Mówi do synów: Chłopcy idziemy,

Rodzinę Lipów wymordujemy

Dom podpalimy ,forsę weźmiemy

I ślady zbrodni też zakryjemy.

Bierze rewolwer oraz dwa noże,

Czy też się cofnie któż wiedzieć może

Czesław siekierę, Adam motykę

I już widzimy bandycką klikę

By zniszczyć Lipów rodzinne plemię

Czesław szew bandy daje natchnienie

I chociaż w piersiach skacze mu dusza

Na bój bandycki pierwszy wyrusza

Kroczy odważnie jak gestapowiec

I tak się skrada jak wilk do owiec.

Gdy już przybyli wszyscy do celu

Czesław powiedział: Jest nas nie wielu

I póki mamy dobrą ochotę

Bierzmy się szybko za tę robotę.

Wydaje rozkaz: Szybko do dzieła!

Już się z tą babką Adam rozgrzewa.

Błysnęły nad nią dwa ostre noże,
I babka pada, jak snopek zboża.

Stary z Adamem hyc do chałupy

I już po chwili leżą dwa trupy.

Lecz te dwa trupy to bardzo mało

Stary powiada: ćwiartujmy ciało.

Bardzo dokładnie wyrachowane

Były tortury przez nich zadane.

Lecz gdy wtargnęli już do pokoju,

Czesław zażądał chwilę postoju.

Podszedł do Mietka w ręku ze spluwą,

Oddaj pieniądze – rozkazał grubo.

Mietek wyjmuje forsę z siennika

I już na zawsze oczy zamyka.

– Kłaść się na ziemi! – mówi do reszty

A nóż Adama w żebrach mu trzeszczy.

I już po chwili wszyscy nie żyli

Stary się cieszy: Dobrze zrobili.

Aby robota nie była nudna,

Zrobimy pożar, pewnie się uda

We wsi Rzepinie smutku nie mało.

Każdy się głowi jak to się stało?

Dobra rodzina, każdy to powie

Lecz kogoż Czesław teraz ma w głowie?

Pewnie się martwi, kto jest następny,

Lecz stary mówi: Ten już zarżnięty.

Adam rozmyśla,jakby tu podejść

By nieboszczyków na cmentarz zawieźć.

W wielkim kondukcie śmiało on kroczy,

Bo z jego ręki trup zamknął oczy

I któż by wiedział że tak zuchwale

On trumnę niesie z głębokim żalem.

Mając sumienie wielkiego kata

Podąża z trumną, jak gdyby brata.

I któż był świadkiem tej strasznej zbrodni?

Pewno księżyca promyk zachodni.
#zbrodnia #kryminalne #podcast #ciekawostkihistoryczne
robert5502 - Rzadko kiedy o wielkich zbrodniach powstają ludowe przyśpiewki. Nieznany...
  • 6
  • Odpowiedz
@robert5502: O, daj nazwę. Będę miał co słuchać na dobranoc.

Z drugiej strony podcast historyczny dziś wrzucił, no ale podcastów nigdy za wiele. Zwłaszcza w trasie. Z braku czegoś do słuchania już nawet creepypast sobie zacząłem słuchać xD
  • Odpowiedz