Wpis z mikrobloga

@Maaciex: jedyny błąd tej pani to że pracowała u kogoś a nie u siebie.

Midset polegający na tym że przychodzisz do pracy za kare i cierpisz katusze 8h to dopiero świadectwo przegranego zycia.
Jeżeli masz taką prace która sprawia ci przyjemność albo jest jednocześnie twoją pasją i hobby (np. jesteś fotografem) i nie możesz doczekać się kolejnego dnia gdy do niej pójdziesz to jest jednoznaczny wygryw
  • Odpowiedz
@Maaciex: Praca nigdy nie powinna być najważniejsza w życiu. Pracę można zmienić, można renegocjować jej warunki, zaś są aspekty życia, które są dużo cenniejsze, których mając dobrze poukładane priorytety nigdy nie należy stawiać niżej niż pracę.

Pracę należy postrzegać jako handel gdzie dajesz komuś czas i umiejętności, a on daje pieniądze na określonych warunkach i na tym kontakt się kończy. Jakiekolwiek wyższe poświęcenia dla pracy i "pracodawcy" po prostu nie mają
  • Odpowiedz
@Maaciex: pogrobowcy staropolskiego, wsiowego kultu pracy. Nie ważne czy #!$%@? z sensem, najważniejsze że #!$%@?.

Ja widze tu dwa bieguny patologii; po pierwsze to co powyżej czyli kult dla samej pracy a z drugiej strony traktowanie pracy jako zła które trzeba odcierpieć.
  • Odpowiedz