Wpis z mikrobloga

W okolicach piątej klasy podstawówki, kiedy wyrzucałem resztki po szkolnym obiedzie, może trochę więcej, niż zwykle, bo w ten dzień bolał mnie brzuch, wychowawczyni z klas 1-3 skomentowała to słowami: po co TO je? Rozumiecie? Dla niej byłem tylko TYM CZYMŚ, bo chyba nie człowiekiem. To ta sama bladź, która właśnie w klasach 1-3 stawała po stronie patusa, który mnie gnębił, a kiedy chciałem mu się "odwdzięczyć", to straszyła wezwaniem ojca. #przegryw
  • 16
  • Odpowiedz
wychowawczyni z klas 1-3 skomentowała


@kamil150794: Żeby kogoś wychowywać, to trzeba najpierw samemu być dobrze wychowanym.
Zachowanie niektórych nauczycielek można porównać do folksdojczy, w czasie II wojny swiatowej
  • Odpowiedz
@kamil150794: trzeba było ją zapytać czy jakby ją zgwałcili to chciałaby ukarania sprawcy czy wolałaby podać sobie ręce z oprawcą bo przecież nieważne kto zaczął xD
  • Odpowiedz
@kamil150794 najważniejsze czego będę chciał nauczyć swoje dzieci to to, żeby nie bały się mi mówić o wszystkim... chce Pani wezwać ojca? Proszę bardzo. Z chęcią o wszystkim się tata dowie.

Mam nadzieję być takim tatą.

Zapamiętajcie - gra toczy się na równych zasadach jak rozmowę prowadzi dorosły z dorosłym a nie nauczyciel straszy małego obywatela dzięki któremu ma za co włożyć coś do gara co miesiąc.
  • Odpowiedz
@kamil150794: w 1-3 miałem starą bezdzietną pannę, która wylewała na nas swoje frustracje. Wyzywała nas od osłów, czy krzyczała, że siedzimy i tylko słuchamy z rozdziawionymi gębami. Skutecznie mi obrzydziła szkołę na resztę lat.
  • Odpowiedz
Mam nadzieję być takim tatą.


@mazut_kluczowy: Kiedyś, to rodzice myśleli, że są wzorowymi rodzicami, bo przecież dają dziecku dach nad głową, jedzenie, ubrania, wakacje raz w roku.
Ale kompletnie ignorowali sfere psychiczną i nie interesowali rozwojem dziecka.
  • Odpowiedz
@kamil150794: To jest sztandarowy przejaw dehumanizacji drugiej osoby, tym bardziej w jej przypadku - podopiecznego. Jako osoba bardzo emocjonalna to zapewne gdybym usłyszał takie słowa od nauczycielki, to bym się poryczał i podziałałbym mamie, że jestem chory i nie pójdę jutro do szkoły. Współczuję Ci, że miałeś styczność z tak wredną funkcjonariuszką polskiego systemu edukacji. Ja w liceum miałem socjopatyczną geograficzkę. Nie potrafiła nas niczego nauczyć i generalnie miała nas
  • Odpowiedz
@kamil150794: Nie pisz, nie szukaj bo to strata czasu. Twój ból dla ciebie jest twoją raną, dla niej to jakaś akcja z roboty której nie pamięta. Takie sprawy załatwia się od razu: jak komuś się należy to trzeba dać po gębie, jak trzeba #!$%@?ć to #!$%@?ć od razu. Tylko bezpośredni strzał prostuje im optykę.

Ja to zrozumiałem po latach: chciałem być w porządku do ludzi, koleżeński, pomóc jak potrzeba a jakoś tak się działo że ludzie przestawali mnie szanować, najpierw pojawiały się jakieś dziwne zaczepki, lekceważenie, niektórzy potem wprost mnie obrażali. Nic więcej bo na szczęście byłem duży i żaden nie miał odwagi.I ja się głowiłem dlaczego tak jest skoro ja jestem do nich ok.
Kiedyś w końcu pękłem, #!$%@?łem jak szmaty, jeden dostał w ryj. I wtedy zrozumiałem wszystko.

Otóż spora część ludzi to zwyczajne chamy. Cham nie charakteryzuje się brakiem kultury osobistej ale raczej specyficznym podejśćiem do relacji międzyludzkich. Dobrze pokazuje to powiedzenie: "pogłaszcz chama to cię kopnie, kopnij chama to cię pogłaszcze". Dlatego cham widząc to że ktoś jest w porządku odbiera to jako słabość, jak już poczuje się dość mocny w stosunku do ciebie to zacznie próbować zdominować, najpierw delikatnie a potem już bardzo dosadnie. Ciekawym jest że pod pozorem tych starań dominacyjnych chamy są bez wyjątku słabi i tchórzliwi. Wystarczy przy kolejnej próbie przekroczenia granicy #!$%@?ć jak psa, #!$%@?ąć pieścią w stół i nawet nie trzeba dawać po buzi. Szybciutko wpadają w szok. przepraszają i teraz system im się przewartościowuje. Zamiast zdominować starają się podlizać, być przyjaciółmi, etc. Bo nagle zrozumieli że
  • Odpowiedz
@ArmageddonPrzeciwBladziom: gdyby takich ludzi wywalić to nikt by tam nie pracował. Przez cały czas edukacji spotkałem może 5 nauczycieli którzy nadawali się do pracy a biorąc pod uwagę ze to było lata temu i wynagrodzenia (jednocześnie z wymaganiami) są teraz odpowiednio jeszcze niższe to podejrzewam ze jest tylko "lepiej". Szkoła jest do zmiany, wynagrodzenia muszą pójść w górę razem z wymaganiami.
  • Odpowiedz
jprdl, kto zatrudnił p0lkę - psychopatkę w szkole?!


@ArmageddonPrzeciwBladziom: przecież w większości takie zatrudniają xD na nauczycieli idą głównie takie przychalsty, które do niczego innego się nie nadawały po swoich gównostudiach, potem frustracje za przegrane życie wylewają na bezbronne dzieci
  • Odpowiedz