Aktywne Wpisy
spirityfree +5
Imprezy integracyjne w korpo. Faktycznie to jest takie zło? Pytam osób, które na takich były. Zdarzyło się coś dziwnego. Mój chłopak pojechał na takie wydarzenie i od około 18 kompletnie przestał mi odpisywać. Rozumiem, że siedzenie z nosem w telefonie byłoby dziwne i absolutnie tego nie wymagałam ale tutaj kontakt urwała się całkowite. Odpisał dopiero następnego dnia. Proszę o wypowiedzi osoby, które faktycznie brały udział w takich wydarzeniach, innych proszę o nie
HlHl +38
Tytuł:
Wojna widziana z kuchni... i kuchnia na wojnie
Autor:
Leszek Kawa, Krzysztof Mroczkowski
Gatunek:
militaria, wojskowość
Ocena: ★★★☆☆☆☆☆☆☆
ISBN:
9788363537630
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Gaj
Liczba stron:
363
Gdybym zapłacił za tę książkę to domagałbym się zwrotu pieniędzy za względu na niepełnowartościowy towar.
Im bardziej zagłębiałem się w lekturę tym mocniej czułem, że mam przed sobą nie skończony utwór a co najwyżej szkic.
Chyba pierwszy raz w życiu sprawdziłem czy w metryczce był wspomniany korektor. Był, ale chyba forsę wziął potem zaczął pić.
To wydanie trudno nazwać książką, raczej zbiorem notatek który z grubsza uporządkowano i wrzucono do druku. Skaczemy w czasie i przestrzeni bez ładu i składu - w jednym zdaniu jesteśmy w Stalingradzie, po chwili lądujemy na Guadalcanal a dalej autorzy piszą o anglikach. Skąd Anglicy na Guadalcanal? A nie, to nie Pacyfik, dalej okazuje się że już jesteśmy w Birmie. Autorzy muszą mieć awersje do stosowania akapitów czy innych form organizacji tekstu. Dwie lub trzy strony ciągłej treści to norma. Nieważne, że w międzyczasie osiem razy zmieniono temat.
O takich luksusach jak słowniczek nawet nie ma co wspominać. A ten przydałby się bardzo bo spora cześć książki to cytaty (no chyba że znamy mamy w paluszku niemetryczne jednostki miary).
Prawdopodobnie nikt przed drukiem nie przeczytał całości bo błędy biją po oczach - błędy ortograficzne, stylistyczne i pewnie wiele innych, których nie potrafię nazwać. Powtórzone zdania, podpisy zdjęć których nie ma, notoryczne używanie gram zamiast gramów czy dwukrotnie opisana historia nazwy 'grog'.
Treść jest ciekawa ale forma ledwie do przełknięcia.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter #militariabookmeter #wojskowoscbookmeter