Wpis z mikrobloga

Ciekawe, czy trepy biorą pod uwagę, że zdesperowani młodzi mężczyźni po otrzymaniu broni w jednostce mogą odstrzelić dowódcę i kilku innych trepów napalonych na wysyłanie mięsa na front. A jak nie w jednostce, to w ciężarówce albo i w samym okopie, nie wiem, gdzie im wydadzą broń.

Zastanawiam się, czy parę takich akcji schłodziłoby rozpalone trepskie głowy pragnące poboru - może gdyby zaczęli lękać się o własną dupę, to cały ten "pobór" przemyślanoby cztery razy.

Powiecie, że zwykły człowiek czegoś takiego nie zrobi? Hm. Żołnierz ŻW na codzień też jest zwykłym człowiekiem. Ma rodzinę, przyjaciół. A co chwila wykopki-husarze straszą, jak to ten zwykły człowiek będzie odstrzeliwywał dezerterów na rozkaz, "bo wojna". Tak więc wiecie. W drugą stronę też coś się może zdarzyć.

Ja się naprawdę cieszę, że jako (wciąż) pracownik infrastruktury krytycznej nie podlegam poborowi, chociaż nie wiem, czy podleganie militaryzacji jest o wiele lepsze. A do tego 37 lat w tym roku też robi swoje, chociaż nikt do 55 bezpieczny nie jest. No ale trudno. Wszystko lepsze, niż okop.

#obowiazkowecwiczeniawojskowe #wojsko
  • 12
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: Oni są świadomi, że może się coś zadziać, ale wiedzą, że ktoś kto nie ma obycia z bronią to niewiele tam narobi i prędzej sam zginie. Jak nie zginie to dostanie 20 lat albo dożywocie w więzieniu.
Dowódcy posiadają broń krótką, a reszta długą z magazynkami na pasie, a nie w karabinie co ogranicza pole manewru. Większość poborowych będzie reagowała na takie zachowania obezwładniając śmiałka.
Takie sytuacje strzelania do swoich
  • Odpowiedz
Ciekawe, czy trepy biorą pod uwagę, że zdesperowani młodzi mężczyźni po otrzymaniu broni w jednostce mogą odstrzelić dowódcę


@Yuri_Yslin: Na pewno biorą pod uwagę takie sytuacje i mają jakieś środki zapobiegawcze, że nikomu się nawet nie pomyśli coś takiego zrobić. Jeżeli już wykopek wpadł na taki pomysł, to tym bardziej przewidzi takie sytuacje wojskowy decydent. Broń może zostać wam np. wydana dopiero do okopów na czas szturmu, gdy będą z tyłu
  • Odpowiedz
Czy jakieś współcześny konflikt uwzględnia NKWD-bis zwany eufemistycznie 'oddziałami zaporowymi "?


@Yuri_Yslin: Masz racje, dzisiaj metody mogły się nieco zmienić, unowocześnić. Teraz zamiast oddziałów zaporowych podobną rolę odgrywają drony. Przykładowo operator drona może wyhaczyć wykopka, który wycelował lufę w nie tą stronę co trzeba i zrzucić mu wyprzedzająco granat do okopu. To nie żadne fantazje, my tu omawiamy realne scenariusze, które mogą się pojawić na placu boju.
  • Odpowiedz
@Aperitiff no tak XD, bo typowy operator drona to jest jakiś tytaniczny i wszechwidzący terminator, który jak bot w grze wideo zauważy moment w którym ktoś po własnej stronie nakierował kursor lufy w złe miejsce, strzelił nie tam gdzie trzeba, i z pikselową precyzją namierzy takiego wykopka i otworzy chirurgicznie kierowany ogień za pomocą granatu czy innej zrzucanej rakiety XDDD
  • Odpowiedz
@wygolony_libek-97: No to ci co na nieszczęście będą siedzieć razem z wykopkiem w okopie zneutralizują go zanim on nakieruje lufę tam gdzie nie powinien, bo będą się zwyczajnie bać, że za takie coś zaraz przyleci dron, który zneutralizuje granatami wszystkich siedzących w okopie. Jak zaczną uciekać, to też będą łatwym celem.
  • Odpowiedz
@Aperitiff XD to robi się jeszcze lepiej. Nie dość, że drono-operator ma angażować się w uzasadniony ogień przyjacielski, to jeszcze w wyniku nieprecyzyjności systematycznej współtowarzysze w okopie mają niby jako jego współosadzeni wymierzać mu karę bo inaczej odpowiedzialność zbiorowa dotknie wszystkich?

Tego chyba nawet ruscy scenarzyści by się nie powstydzili ()
  • Odpowiedz
@Qullion: u ruskich były też w punktach poborowych i na jednostkach. Jeden zabił kilkunastu ludzi w tym oficerów potem sam sie zabił. Inny zabił 7 zanim go obezwładnili.
  • Odpowiedz
Nie dość, że drono-operator ma angażować się w uzasadniony ogień przyjacielski


@wygolony_libek-97: Jaki "przyjacielski" XD. Operator dostanie rozkaz i raczej go wykona, tym bardziej, że wykopek właśnie zneutralizował kogoś z bratniej armii. A co do odpowiedzialności zbiorowej.. Po pierwsze operatorzy przeważnie siedzą z dala od okopów i raczej nie będą znać osobiście tych co siedzą w okopach (dla takiego operatora mogą to być równie dobrze jakieś "ruskie onuce"). Po drugie skąd
  • Odpowiedz