Aktywne Wpisy
Poczuj_Rurznice +66
Muszę się z wami czymś podzielić bo czuję, że muszę.
Wczoraj jakoś tak bez planu wypaliłem do żony, że może pojedziemy na jeden dzień do Warszawy z dzieciakami zobaczyć to i owo. Stara chciała zobaczyć łazienki królewskie a dzieciaki Centrum Nauki Kopernik. Ja w sumie też nigdy nie byłem z Warszawie mimo, że mam 38 lat. Aha - mieszkamy w miasteczku powiatowym w Wielkopolsce i generalnie żyjemy jak pączki w maśle.
No
Wczoraj jakoś tak bez planu wypaliłem do żony, że może pojedziemy na jeden dzień do Warszawy z dzieciakami zobaczyć to i owo. Stara chciała zobaczyć łazienki królewskie a dzieciaki Centrum Nauki Kopernik. Ja w sumie też nigdy nie byłem z Warszawie mimo, że mam 38 lat. Aha - mieszkamy w miasteczku powiatowym w Wielkopolsce i generalnie żyjemy jak pączki w maśle.
No
![WykopX](https://wykop.pl/cdn/c0834752/8392eda7e649f71041fa56213437c4b61fc8946eb840ffe684fdec86852d0b4d,q60.gif)
WykopX +66
Nowe standardy w TVPiS... o, przepraszam... w TVPO 3D uśmiech+
PS. To nie fotomontaż.
#bekazlewactwa #tvpis #tvpiscodzienny
PS. To nie fotomontaż.
#bekazlewactwa #tvpis #tvpiscodzienny
![WykopX - Nowe standardy w TVPiS... o, przepraszam... w TVPO 3D uśmiech+
PS. To nie f...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/1bdc8cfe2028ff49651bfa10f77b297da77218ff3d9a7b5a989edcf1ca8452f6,w150.png)
źródło: image
Pobierz
#antynatalizm
Komentarz usunięty przez moderatora
Jeśli za pozytywną wartość uznajesz tymczasowe i zbędnie zaistniałe odczuwanie szczęścia (bzdet) przez człowieka, który i tak nie uchroniłby się przed cierpieniem i ostatecznie by umarł, to nie stanowi bynajmniej racjonalnego argumentu za robieniem dzieci.
To tak jakbyś napisał, że nie każdy człowiek umrze. Każdy człowiek ma możliwość odczuwania cierpienia.
Nawet taką, która by jedynie zmarnowała Twój czas?
Śmierć zazwyczaj jest cierpieniem dla innych.
Ale ludzie na Zachodzie są co do zasady zadowoleni z życia baaardzo a do tego jeśli Ty jako rodzic nie jesteś chory albo przegrywem, to tym bardziej warto dać dziecku szansę, bo jego wartość oczekiwana z życia jest bardzo in plus.
Na wykopie niektórym chyba trudno to zrozumieć, ale wydaje mi się, że może te przegrywy tutaj faktycznie
Otóż da się to rozegrać inaczej , nie grając ruletka nie swoim życiem nie tworząc go.
Jakieś argumenty za tą tezą , czy poprostu tak jest po powiedziałem że tak jest ?
Nwm jak sobie radzisz z myślą, że prokreacja właśnie tworzy "ofiary". Ceną twojego szczęścia są właśnie te osoby które przeżywają tragedie, nwm czy to ok stwierdzić, że ich wymuszone "poświęcenie" jest warte twojego szczęścia.
@K_R_S: Nieistniejącemu "dziecku" nie można niczego dać i nie potrzebuje "on" żadnych szans. Jedynie można zbędnie wymusić "jego" egzystencję, która może być bardzo tragiczna (niezależnie od rodziców), więc nie warto "go" tworzyć, bo cierpienie ma logicznie większa wagę zważywszy na fakt, że nie jesteśmy w stanie uzyskać pozwolenia od "niego" na zrobienie "go".
wracam do argumentu ze wartość oczekiwana z przeżycia życia, szczególnie gdy rodzic jest z Zachodu i nie jest chorym lub przegrywem, jest wysoka.
Rozumiem że chcesz zająć stanowisko że choćby i było tylko 0.0001% szans, że urodzi się chore to nie warto próbować. Ja się z tym nie zgadzam. Nie wiem też na jakim pułapie
@Klusiu_: No nie, moje szczęście jest niezależne od innych. Czy ja się urodzę czy się nie urodzę nie ma kompletnie żadnego wpływu na szczęście/nieszczęście innych w życiu. To nie jest tak, że na 100 osób 1 ma złe życie i ja będąc szczęśliwym zabieram miejsce i reszta się
@garrincha94: Wow, czyli jak Twoje dziecko zostanie np zadźgane jutro w przedszkolu czy tam na ulicy, to nie wpłynie to na Twoje szczęście? Nice.
Do całej reszty nawet się już nie odnoszę, bo takie idiotyzmy to u Ciebie norma.
źródło: gariczacza
Pobierz"Czy ja SIĘ urodzę czy SIĘ nie urodzę nie ma kompletnie żadnego wpływu na szczęście/nieszczęście innych w życiu." SIĘ!!! Rozumiesz? Fakt, czy szczęśliwy SIĘ urodzę JA nie ma wpływu na to, czy ktoś inny będzie szczęśliwy. W tym co piszę, nie ma żadnych moich dzieci, co Ty pitolisz w ogóle o moich dzieciach??
szczerze to ja tez nie rozumiem o czym ty #!$%@?
To na co chciałem zwrócić uwage to to, że prokreacja to system który tworzy ofiary. Nwm jak ty ale ja czuje że coś jest grubo nie tak jeśli ty akceptujesz to że twoje dziecko może być jedną z ofiar dla idei że może być też szczęśliwe (czego nie potrzebuje-bo nie istnieje) i jesteś w stanie to wymusić (bez zgody zrobić
Gdy p > 0
A takie warunki są w tym wszechświecie, dlatego nie powinno się w nim rozmnażać.