Wpis z mikrobloga

Gdy patrzę na mój iPhone SE pierwszej generacji, serce mi się ściska. Towarzyszył mi w tak wielu chwilach - od niezapomnianych wspomnień po codzienne wyzwania. Ale teraz, gdy zaczyna się "psuć", czuję jakby odchodził kawałek mojej historii.

Ostatnio, gdy chciałem skorzystać z aplikacji KFC, napotkałem na barierę w postaci wymaganej wyższej wersji iOS. To nie tylko ograniczenie techniczne, to jakby mały szmer rozstania z przeszłością. Bo choć iPhone SE był dla mnie najlepszym telefonem, czuję, że świat idzie do przodu, a ja zostaję z tyłu.

Tęsknię za czasami, gdy Apple tworzyło mniejsze smartfony, idealne dla tych, którzy doceniali kompaktowość. Szkoda, że teraz to tylko wspomnienie. Marzę o telefonie, który zachowałby tę wygodną wielkość, ale byłby gotowy na przyszłość - z USB-C, które ułatwia życie, przynosząc nowe możliwości.

Może to tylko telefon, ale dla mnie to więcej niż urządzenie. To towarzysz, który był przy mnie w każdym ważnym momencie. I gdy patrzę na niego teraz, czuję, że to koniec pewnej ery.

#iphone
  • 5
  • Odpowiedz