Wpis z mikrobloga

#prawo #pracbaza #studbaza #komornik #prawnicywykopu Czołem Mireczki kończę za rok studia i mam dylemat.
Sprawa jest taka, że mam 4 opcje tego co mogę robić po prawie do wyboru i chciałbym trochę usłyszeć od ludzi którzy już przechodzili przez podobny dylemat. Wybory do podjęcia są dwa.
1. Powrót do ściany wschodniej i próba znalezienia pracy i patrona tam na ostatnim roku studiów który jest zdalny i podporządkowany pod szukanie pracy i pisanie pracy, lodówka przynajmniej na początku sama się by uzupełniała. Brak znajomości na miejscu bo wszyscy albo wyjechali na zachód lub do Warszawy a ci co kończą studia też zamierzają.
2. Zostanie w południowej części Polski A, zrobienie aplikacji tam, nieporównywalnie większe możliwości znalezienia jej ale brak pomocy od starych na apce itp, jednocześnie są duuużo tańsze mieszkania niż tam skąd jestem.

I drugi wybór
A. Apka komornicza (z plusów to uop, mała konkurencja, jest to zawód prawniczy który podoba mi się najbardziej a mam baczenie na to jak to wygląda u adwokatów, notariuszy, doradców podatkowych-ci ostatni też kox ale nie na moją głowę to, niestety przez to że aplikantów komorniczych jest bardzo mało nie da się dowiedzieć się jak to wygląda u źródła, stąd post, jednocześnie sami komornicy z oczywistych względów raczej odradzają, inni na roku czy w pracy patrzą się jak na kosmitę, ludzie traktują tą apke jak aplikacje dla przegrywów i leserów, martwią mnie dojazdy na zjazdy do warszawy/ katowic i wrocławia w zaleznosci od miejsca gdzie bym ją podjął, jednocześnie trwa dwa lata i gdybym zrobił to w rodzinnym mieście zbiegłaby się z końcem studiów mojego różowego paska który został na bagnach w chatce z gówna, ciężko o info od asesorów i aplikantów jak to wygląda przed założeniem kancy)
B. Najbardziej utarta droga ever i zakręcenie się jako radca (robi to prawie każdy, nie jest jakoś za wybitnie jak na 8 lat nauki ale nie jest aż tak źle jakby się wkręcić jako in-house, konkurencja jest olbrzymia, robota z mojego doświadczenia nie jest tym co mnie kręci, zarobki proponowane w kancach dla ludzi z tytułem zawodowym- przynajmniej w internecie są śmieszne w porównaniu do oświadczeń majątkowych komorników z apelacji które rozpatruje, apka dłuższa i chyba trudniejsza)

Spokojnie ankieta na wykopie nie zdecyduje o moim losie, chcę bardziej usłyszeć argumenty za czymś z pierwszej lub drugiej ręki od ludzi którzy stali przed jednym z tych dwóch wyborów (a najlepiej oboma)

opcje

  • 1A 14.3% (2)
  • 1B 7.1% (1)
  • 2A 57.1% (8)
  • 2B 21.4% (3)

Oddanych głosów: 14

  • 15
  • Odpowiedz
@PacoSraco: jeżeli chodzi o aplikację komorniczą, to chyba złote czasy minęły. Aplikant ma niewielkie uprawnienia w porównaniu do tych sprzed 2018 roku, asesorowi również odebrano kilka uprawnień. Na pewno na plus stabilność z uwagi na niewielką ilość aplikantów i obowiązek zatrudnienia. Marudzenie ludzi z branży wynika ze zmiany jaką wprowadził PiS i zarobki komorników znacząco spadły (a były bardzo wysokie). Jeżeli nie jara Cię postępowanie egzekucyjne, a chcesz mieć jedynie pewną
  • Odpowiedz
  • 0
@Remdium: właśnie jara mnie to najbardziej, o samej pracy wiem też najwięcej, zarobki dalej są stosunkowo wysokie w porównaniu do ofert dla radców a adwokatów to już wogóle, z tego co śledzę młode kance po oświadczeniach to też nie jest wcale źle, przynajmniej w apelacjach które śledzę, przynajmniej w odniesieniu do znajomych młodych racuchów i papug.
  • Odpowiedz
@PacoSraco: no to startuj na komorniczą, znajdź sobie małą kancę do pracy (unikaj molochów, chociaż ich już coraz mniej) i 2 lata szybko minie. Asesor może już całkiem nieźle zarobić jak jest ogarnięty.
  • Odpowiedz
@PacoSraco: mniejsza popularność aplikacji/zawodu nie jest przypadkowa. mam wrażenie że rynek cały czas się dostosowuje po zmianach z 2019r. i nie jest stabilny. komornicy marudzą, wierzyciele marudzą i wymyślają głupoty. natomiast póki istnieje przepis, że asesura komornicza trwa nie dłużej niż 6 lat to bym się nie pchał, chyba ze jesteś przekonany że w ciągu 6 lat nabierzesz doświadczenia, znajomości i oszczędności żeby móc otworzyć coś swojego.
  • Odpowiedz
ludzie traktują tą apke jak aplikacje dla przegrywów i leserów


@PacoSraco: to ciekawe, osobiście nie spotkałem się z takim twierdzeniem

Możesz próbować na komorniczą, ale pamiętaj, że "obowiązek zatrudnienia", który wynika z ustawy jest tak naprawdę bez sankcji więc to tylko pusty przepis, a co za tym idzie może być ciężko ze znalezieniem patrona. Przez przepis dotyczący 6 letniej asesury otwiera się coraz więcej kancelarii, a duża część z nich prędzej,
  • Odpowiedz
  • 0
@DEATHSTROKEBACK: absolutnie nie czuję się na siłach na kssip, odrzucając je plus radcowską/adwokacką zostaje nam właśnie komornicza, rzecznik patentowy o którym nie wiem nic, wybitnie nudna notarialna gdzie jest jeszcze ciężej z pracą i po apce prowadzeniem kancy (tu mam info po kolegach z pierwszej ręki), jedyne sensowne (mało utarte) opcje jakie widzę to albo komornicza, próbować się dostać do służb typu cba/abw (hajs średni ale mieszkanie gratis) albo kas i
  • Odpowiedz
@PacoSraco aplikant zazwyczaj dostaje minimalną, chyba, że masz już duże doświadczenie to więcej dostaniesz, asesorzy zarabiają więcej, ale to też zależy w jakim rejonie Polski pracujesz i u kogo ;)

Zawsze jeśli Cię stać na dwa egzaminy to można próbować się dostać na sędziowską/prokuratorską i plan b - na aplikację komorniczą. Zawsze jeśli jedno nie wypali, to drugie da radę.
  • Odpowiedz
@PacoSraco aplikanci z reguły minimalna i kilka stów pod stołem, asesorzy 4-6k netto. Na oświadczenia patrz z przymrużeniem oka, tutaj każdy dopłaca kasę pod stołem, więc jak ktoś ma kilku pracowników to w tej zarobionej kasie (często wpisywanej też jako kwota brutto) jest jeszcze wynagrodzenie tych osób na czarno, często kilka tysięcy miesięcznie, więc kilkadziesiąt rocznie. Pracuję od 14 lat w różnych kancelariach, mój ojciec jest komornikiem, jak chcesz się czegos dowiedzieć
  • Odpowiedz