Wpis z mikrobloga

Kolejna historia mojego naprawiania komputerów, poprzednia jest tutaj

TL;DR:


Przychodzi pani z laptopem do mnie do domu - z polecenia, znajoma znajomej. Chce reinstalkę i pyta o cenę. Mówię cenę za normalną usługę 1-2 dni, lub niższą cenę za to, że potrwa to kilka dni, max tydzień. Tak mam w zwyczaju, gdy mam kilka dni czasu mogę się "bawić" gdy robię inne rzeczy i pochłania mi to w sumie mniej czasu. Pani z zadowoleniem bierze opcję tańszą, bo jej się nie spieszy. W porządku, dogadujemy się, sprawdzam czy laptop w ogóle się włącza i git.

Było to we wtorek. Dałem znać, że lapek będzie gotowy na poniedziałek.

W ten piątek około 22 intensywne pukanie do drzwi. Otwieram i pytam o co chodzi.

- Ja panu wypiszę oświadczenie, bo to mój laptop.

Po wyjaśnieniach - bo on chyba myślał, że miałem w życiu w naprawie jeden laptop i od razu wiem o który chodzi, okazało się, że to syn tej kobiety i twierdzi, że lapek jest jego. Gdy ja odmawiam wydania mu sprzętu, on mówi, że ma paragon i zadzwoni po policję, żebym go wydał. Mówię okej, mi policja nie przeszkadza. Mówię mu, żeby poczekał, zamykam drzwi i dzwonię do klientki.

Klientka cała "posrana" z emocji, mówi, że jedzie do mnie i żeby jej syn poczekał. Przekazuję mu to, on mówi w porządku. Ciągnę go trochę za język, on mówi, że o północy wyjeżdża na zagranicę do pracy i potrzebny mu jest laptop. Na marginesie - jakiś starawy Dell, warty może 300 zł. Mówię mu, że sobie kupi takiego lapka za mniej niż pół tygodniówki, po co te ceregiele. Ale on twierdzi, że potrzebuje go teraz.

Kobieta zjawia się po 40 minutach, zostawiam ich pod klatką. Przychodzą po 10 minutach, kobieta każe mi dać lapka synowi. No dobra, odpalam urządzenie, żeby pokazać iż działa, upewniam się że dali do niego tylko torbę i zasilacz, pakuję i wymownym gestem przekazuję laptopa kobiecie, a ta daje go synowi. On mówi, że się spieszy i chce wyjść, a ja na to, że co prawda nie jest naprawa jeszcze skończona (wgrałem system, ale nie sterowniki), ale już trochę czasu mu poświęciłem, a on że pieniędzmi zajmie się matka. Matka kiwa głową. Myślę sobie, nie będę użerał się z gówniarzem, mam dosyć emocji na jeden wieczór.

On wychodzi a kobieta zaczyna się upierać, że mi zapłaci. Ja oponuję i mówię, że nie ma sprawy. A ona na to, że to sprawa jej honoru i że nie pozwoli mi robić za darmo, oczywiście w kółko przepraszając.

Odruchowo zaproponowałem jej coś do picia i ku mojemu zdziwieniu poprosiła herbatę. Ja sobie wyjąłem p--o. I się zaczęło. A jak to jej syn wdał się w ojca i jakie numery odstawiał i jak to dał jej laptopa za jakiś dług, a używać go miała jej córka. Czas leci, ja zaczynam się zastanawiać, jak zareaguje moja dziewczyna gdy wróci z drugiej zmiany o dwunastej a tam ja siedzę w domu z jakąś kobietą. Więc patrzę na czas i pytam się jej, jak wraca do domu, czy przyjechała autem, czy o której ma autobus. A ona na to, że nie miała autobusu i że przyszła piechotą, to tylko kilka kilometrów. Ja próbuję ją namówić na taryfę, a ona wciska mi banknot i mówi, że nie trzeba wołać taryfy, ale jak ja nie wezmę tych pieniędzy, to ona będzie pohańbiona czy jakoś tak - nie pamiętam dokładnego określenia, już zaczynało mi szumieć w głowie po piwach.

Z grzeczności poprosiłem ją o telefon lub sms gdy wróci do domu, żebym się nie martwił, niezależnie od pory. Puściła sms jakąś godzinę później.

Od tej mojej znajomej, która mnie tamtej poleciła dowiedziałem się, że ma ona córkę z drugim mężem, spawaczem, który powinien w ten piątkowy wieczór siedzieć w domu. I teraz tak - babka jest "honorowa", płaci za naprawę laptopa, którego oddała synowi, ale jednocześnie nie chce zamówić taryfy i sama musi chodzić po mieście nocą, bo jej mężowi nawet nie chciało się pójść z nią. Widać tu pewien schemat, jeśli chodzi o tych jej mężów. A honorowa w cudzysłowie powyżej dlatego, że zakrawa to o naiwność. Oddała lapka synowi i jeszcze zapłaciła za naprawę. Mogła przynajmniej domagać się, aby to on zapłacił. No ale jak tak mu odpuszczała przewinienia całe życie, nic dziwnego, że wyrósł z niego gagatek ( wiem, #januszpsychologii )

#coolstory ale w sumie #smutnestory
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach