Wpis z mikrobloga

Zawsze jak coś gotuję to daje tam jakieś przyprawy na chybił trafił albo na czuja, jakiś majeranek, papryka, oregano itp. Tylko dopiero niedawno jak zacząłem oglądać programy w stylu Magda Gessler (nie miałem wcześniej tv), to się zorientowałem, że ona sypie te przyprawy praktycznie całymi paczkami. Wysypuje torebkę kminku na garnek bigosu, gdzie ja bym dał może 10 ziarenek xD chyba muszę się przestawić #gotujzwykopem
  • 29
  • Odpowiedz
@johny-kowalski: Zamiast oceniać ile dodać przypraw na podstawie programu w tv po prostu naucz się próbować. Dodaj trochę, pogotuj trochę, spróbuj, dodaj więcej jeśli chcesz.

Magda Gessler ma takie pojęcie o gotowaniu jak przeciętna Grażyna, albo gorsze. Dodatkowo nie wiem jakie programy z nią oglądasz, ale ona robiła Kuchenne Rewolucje na licencji Gordona i tam gotuje na potrzeby gastronomii więc będą to zazwyczaj o wiele większe porcje niż gotujesz w domu.
  • Odpowiedz
@Mirkosoft już nie czepiajmy się tej Gessler, tak tylko wymieniłem ją, jako jedą z wielu, które oglądałem - trend jest ogólnie te sam, wszyscy nie żałują przypraw, ja w porównaniu daję ilości homeopatyczne.

I dokładnie zgadzam się z twoim pierwszym akapitem - dam następnym razem dużo więcej przypraw i później będę najwyżej korygować
  • Odpowiedz
@Pawelkolega Polska kuchnia jest dużo mocniej doprawiona niż np. czeska. Może, zeczywiscie nijak to się ma do kuchni blisko i daleko wschodnich, ale w naszym kręgu kulturowym są gorsze i mniej intensywnie doprawiane przykłady. Dodatkowo smak części dań opiera się na składnikach samych w sobie, a nie na tonach przypraw czy ziół
  • Odpowiedz
@Viking-: niektóre przyprawy zabijają każdy smak. I nie każdy lubi. Co ciekawe kuchnia polska do XVIII była bardzo ostra, bliżej węgierskiej. Dopiero w czasach saskich się to zmieniło.
  • Odpowiedz
@pasta_alla_carbonara: polska kuchnia to gówno i jak pojechałem do niemczec to byłem zdziwiony, że tam nawet jakieś dzikie rośliny stosują jako przyprawy i w ogóle jak moja teściowa rodowita Niemka mi ugotowała zupę to dopiero zrozumiałem, że całe życie jadłem wręcz wodę z ziemniakami. a prawdziwej zupy musiałem spróbować dopiero za granicą. I dlatego też teżsciów z niemiec nie zapraszam do Polski, bo wiem, że się zawiodą na polskiej kuchni
  • Odpowiedz