Wpis z mikrobloga

Wiadomo ekspertem nie jestem, ale też chce się wypowiedzieć na temat rozmowy o zakazu handlu alkoholem na stacjach benzynowych.

Od kilku lat coraz rzadziej pije , alkohol, nie ze względu że nie potrafi go kontrolować po prostu po trzydziestce na karku, kac jest większy, a wolę porobic ciekawsze rzeczy. Pije bardzo rzadko, raz na 3 miesiące może.

Ale uważam że zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach to poroniony pomysł. Ten kto ma problem alkoholowy ten i tam sobie kupi alkohol. Alkohol na stacjach jest drogi i on dla wielu ludzi jest ostatnim miejscem gdzie można kupić alko.

Idąc tym tokiem myślenia powinniśmy zakazac sprzedaży wszędzie noży i tylko specjalne punkty, po okazaniu dowodu osobistego i wypełniania formularza będą mogli nam sprzedaz noz.

Przecież w ten sposób otwieramy drogę aby zakazywać wszystkiego innego. Chore

#alkoholizm #alkohol #prawo #stacjabenzynowa #orlen #polityka #sejm #wybory #bekazlewactwa #bekazpisu
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ten kto ma problem alkoholowy ten i tam sobie kupi alkohol.


@Milo900: ale nie juz pod wpływem impulsu i załamania

Idąc tym tokiem myślenia powinniśmy zakazac sprzedaży wszędzie noży i tylko specjalne punkty, po okazaniu dowodu osobistego i wypełniania formularza będą mogli nam sprzedaz noz.


@Milo900: tylko że nóż jest co do zasadny przydatny
  • Odpowiedz
Ten kto ma problem alkoholowy ten i tam sobie kupi alkohol.


@Milo900: zapytaj ludzi, którzy próbują ograniczyć picie, czy możliwość kupienia alko dowolnego dnia o dowolnej godzinie im pomaga czy przeszkadza. Zapytaj ekspertów od uzależnień, czy dostępność alkoholu większa niż pieczywa pomaga walczyć z nałogiem czy przeszkadza.

Nie chodzi o zakazywanie alkoholu. Chodzi o planowanie zakupów. Ryzykowne picie nie jest wtedy, gdy w sklepie kupiłeś dwa piwa na wieczór. Tylko
  • Odpowiedz
Idąc tym tokiem myślenia powinniśmy zakazac sprzedaży wszędzie noży i tylko specjalne punkty, po okazaniu dowodu osobistego i wypełniania formularza będą mogli nam sprzedaz noz.


@Milo900: Nie wiem czy wiesz, ale nie kupisz noża na stacji benzynowej ( ͡° ͜ʖ ͡°) I dziwnym trafem jakoś nikt nie widzi w tym problemu.
  • Odpowiedz
Ten kto ma problem alkoholowy ten i tam sobie kupi alkohol.


@Milo900: Wszelkie badania mówią, że ograniczając dostępność np. poprzez zakaz sprzedaży w określonych godzinach, spada spożycie i drobna przestępczość.

I teraz odnosząc się do tego co piszesz: tak, kupi, ale nie na stacji tylko np. w pubie, restauracji, klubie gdzie musisz spożyć alko w środku pod jakąś jednak presją otoczenia, by się zachowywać (kultura picia). Innymi słowy zakaz będzie
  • Odpowiedz
@Milo900: ale nie juz pod wpływem impulsu i załamania


@mecenassrenas: jak nie, a to nie ma monopolowych całodobowych czy nawet zwykłych sklepów spożywczych? problem to jest na jakiś wsiach gdzie stacja to jedyny punkt sprzedaży. A jak już gdybamy to ja przewiduje, ze taki alkus wsiądzie w auto i sobie parę km do miasta dojedzie i co wtedy? xd
a kto ma więcej kasy to sobie taxówką zamówi
  • Odpowiedz
@Vadzior: no sam widzisz, że musisz kombinować zamiast iść prosto na stacje
niektórzy jak pomyślą sobie, że trzeba będzie zamówic alko w niestandardowy sposób, to im sie odechce np. ze wstydu itp
  • Odpowiedz
@mecenassrenas: część tak, a część wsiądzie w auto, a pozostała część kupi na zapas
nie wiem co jest wstydliwego w zamawianiu alko, robiłem to setki razy, ale dla jakiś starych januszy co nie zamawiają nawet obiadu to może być problem, no i koszt dostawy też takiego może boleć
stacje też nie są wszędzie, każdy przypadek jest inny, pewnie niejeden i na stacje dojeżdża po pijaku i nie zrobi mu różnicy
  • Odpowiedz
@Kj5s6f2dk7s54o: To, co napisałeś to jedno. Drugie to powszechność alkoholu. Kilkulatek wchodzi do sklepu i widzi tysiące butelek, bo przecież chlanie to jest coś absolutnie normalnego. To akurat dotyczy wszystkich sklepów.
  • Odpowiedz
@Vadzior: Tu właśnie największy ból dupska mają ludzie z wiosek oddalonych od większych miast. Bo u nich nie ma żabek, życie kończy się po zamknięciu spożywczaka u Grażynki i odjeździe ostatniego pksu. Tacy wtedy są w czarnej dupie i jedyną możliwością aby się napić jest stacja kilka kilometrów dalej, gdzie wiadomo że podjadą autem, a że dziabnięci nie problem bo to przecież tylko kilka kilometrów, co się może stać?

W
  • Odpowiedz
@andrzej-roman: no dokładnie, ja na wsi nigdy nie mieszkałem, ale właśnie wieś wydała mi się najbardziej poszkodowana z tymi stacjami
to teraz będą jeździć trochę dalej, do miasta
  • Odpowiedz
@andrzej-roman: no oby nie, ale właśnie sam pisałeś, że na stacje takie wieśki pewnie dojeżdżają, bo to tylko kilka kilometrów, to teraz będą do miasta do nocnego jechać parę km dalej xd
  • Odpowiedz
@Vadzior: Na plus że wieczorami wylotówki z miast (przykład Torunia) często są obstawione przez niebieskich i ci lubią zatrzymywać ludzi do dmuchanka, na wiosce do stacji da się dojechać spokojnie, z wioski do miasta mogą się zdziwić XD
  • Odpowiedz