Wpis z mikrobloga

Nie wiem czy jestem jakiś zepsuty czy o co chodzi ale prawie nigdy nie patrzę na ceny w sklepach spożywczych. Serio nie wiem czy 7,99 za jajka albo 3 zł za pomidora to odpowiednia cena, promocja czy drożyzna. Wchodzę do sklepu, biorę co potrzebuję i wychodzę. To chyba jakaś niezaradność? #pieniadze #jedzenie
  • 20
  • Odpowiedz
@DartNorbe: w obecnych czasach większość tego co jest sprzedawana opiera się na żydowskich sztuczkach, gdzie nie używając kuponów, apek, kart uśmiechu, promocji i innego gówna jesteś po prostu stratny. Zależy od miejsca, tego ile i czego kupujesz, ale zwracając uwagę na te rzeczy mógłbyś zebrać oszczędności na swoje hobby. Albo właśnie taka jest cena nie #!$%@? się z tym wszystkim
  • Odpowiedz
To chyba jakaś niezaradność? #pieniadze #jedzenie


@DartNorbe:
Tak, zaradność jest natomiast wtedy gdy objeżdżasz miasto w poszukiwaniu tańszych produktów, wydając na paliwo dwa razy więcej niż byś zapłacił robiąc zakupy w pierwszym lepszym sklepie.
No chyba, że chciałeś się bogactwem pochwalić i taki sposób "dyskretny i subtelny" znalazłeś.
  • Odpowiedz
@DartNorbe @krytyk1205 jeśli żyjecie w ten sposób, a jednocześnie nie macie tak, że brakuje wam kasy, jesteście w stanie coś odłożyć to gratulacje, zarabiacie na tyle by nie martwić się co ile kosztuje. Jeżeli nie patrzycie na ceny, a potem brakuje kasy i zaczyna się kombinowanie to trochę niezaradność
  • Odpowiedz