Aktywne Wpisy
![TfarukBartus](https://wykop.pl/cdn/c3397992/TfarukBartus_AkMbGgZmar,q60.jpg)
TfarukBartus +342
Nigdy nie zabrałem nic ze śmietnika aż do dzisiaj (lvl24), poszedłem wyrzucić śmieci a tu się okazało że ktoś wyrzucił 3 kartony gier, jako graczowi szkoda mi gier na płytkach więc zabrałem je ze sobą... W domu moim oczom ukazały gry zwykle, edycję specjalne, edycję kolekcjonerskie, a większość to gry dzieciństwa/nastoletnich lat, stan płyt w większości to 6/6 bądź 5/6 (ciekawe czemu wyrzucił taką kolekcje?), no cóż trzeba zamówić stacje płyt na
![TfarukBartus - Nigdy nie zabrałem nic ze śmietnika aż do dzisiaj (lvl24), poszedłem w...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/b5a679138e7ac2dfd74e0fe66fe2243edfc0b8d513c56683f1b7a05be0681536,w150.gif?author=TfarukBartus&auth=1e54fb19b774a0204369b692ca386ed6)
źródło: temp_file1193380493045836339
Pobierz
limitznakow +4
Siema mam takie pytanie, mam 26 lat, probuje zrobic prawo jazdy, stwierdzilam zeby nie czekac dluzej i to w koncu zrobic. Uczeszczam do szkoly jazdy z opinią 4.8/5. Dzisiaj wlasnie wyjechalam 9h i nasunelo mi sie takie zmartwienie.
Niestety jest taki problem i sama to czuje ze nie jestem stworzona do jazdy samochodem tak na 100%, ale wiem że jakaś iskierka we mnie tli, bo lubie jezdzic. Jeszcze przed jazdami wydawalo mi sie ze bede super, a tak w ogole to zdam za 1 razem. Jednakze, jezdzilam z 3 roznymi instruktorami i kazdy mi mowil rzeczy w stylu "ciezki przypadek", "musisz sie jeszcze duzo nauczyc", "masz malo czasu", "zobacz ile godzin juz wyjezdzilas", "jestes nerwowa", "nie masz plynnosci", "wcale sie nie starasz" co do tego ostatniego to wkur mnie niesamowicie bo sie naprawde staram i to slyszalam od kazdego.
Naprawde nie wiem o co im chodzi. Po takich uwagach juz mi sie odechciewa tego wszystkiego. Szczerze to sie nie stresuje, bo podoba mi sie to jezdzenie. Wiadomo czasami jest stres bo pieszy, bo trzeba zmienic pas i bieg i na cos popatrzec w 1 momencie, ale mi sie wydaje ze to minie i nie ma co sie przejmowac. Ogolnie jestem wyczilowana, zartuje sobie, jeden z nich bardzo tego nie lubi, zaraz sie pyta co tu takie smieszne. Wsiadam zadowolona, wychodze zla na nich i przytloczona bo jestem do niczego.
Moze
Niestety jest taki problem i sama to czuje ze nie jestem stworzona do jazdy samochodem tak na 100%, ale wiem że jakaś iskierka we mnie tli, bo lubie jezdzic. Jeszcze przed jazdami wydawalo mi sie ze bede super, a tak w ogole to zdam za 1 razem. Jednakze, jezdzilam z 3 roznymi instruktorami i kazdy mi mowil rzeczy w stylu "ciezki przypadek", "musisz sie jeszcze duzo nauczyc", "masz malo czasu", "zobacz ile godzin juz wyjezdzilas", "jestes nerwowa", "nie masz plynnosci", "wcale sie nie starasz" co do tego ostatniego to wkur mnie niesamowicie bo sie naprawde staram i to slyszalam od kazdego.
Naprawde nie wiem o co im chodzi. Po takich uwagach juz mi sie odechciewa tego wszystkiego. Szczerze to sie nie stresuje, bo podoba mi sie to jezdzenie. Wiadomo czasami jest stres bo pieszy, bo trzeba zmienic pas i bieg i na cos popatrzec w 1 momencie, ale mi sie wydaje ze to minie i nie ma co sie przejmowac. Ogolnie jestem wyczilowana, zartuje sobie, jeden z nich bardzo tego nie lubi, zaraz sie pyta co tu takie smieszne. Wsiadam zadowolona, wychodze zla na nich i przytloczona bo jestem do niczego.
Moze
Mam depresję. Trwa od około 3-4 miesięcy. Jednocześnie od dwóch lat mam chłopaka.
Jestem już po diagnozie, leków brać nie będę bo wywołały jeszcze większą katastrofę i mam już duży lęk, boje się ich, wszystko staje mi w gardle i to nie ma sensu.
Po diagnozie zaczęłam terapię ale idzie to wolno bo spotkania mam co dwa tygodnie, na więcej finansowo nie mam niestety.
I pojawił się problem...
Jest problem z seksem. Nie mam wcale ochoty, aż mnie odrzuca. Chłopak niby rozumie ale wciąż próbuje... Chciałam się przekonać ale czułam się okropnie, jakbym się zmuszała. Po prostu nie dam rady.
Często pyta czemu jestem taka zamyślona, czemu nie mam siły, czemu cały dzień w łóżku itp... Wymyśla dla nas aktywności ale ja często nie mam siły, próbuje ale to nie daje mi radości, czuję się jeszcze bardziej zmęczona i przytłoczona zazwyczaj przez otoczenie "normalnych" wesołych ludzi.
Powoli zaczynam myśleć, że trwanie w związku kosztuje mnie za dużo. Ja po prostu nie mam siły i nie wiem kiedy się to zmieni. Zastanawiam się czy nie lepiej to zakończyć.
Walczę codziennie z myślami.
Starałam się utrzymać rutynę, jeść, iść się umyć, bywają takie dni że i to jest dla mnie za dużo... Brzmi to absurdalnie ale dozuje swoją siłę na każdą taką nawet minimalną aktywność a i tak pod koniec dnia dosłownie padam na pysk :(
Jest mi ciężko. Wiem, że jemu przy mnie pewnie też. Życie z kimś takim to nic wesołego... Nie wiem na co liczę, chyba na wasze rady.
Dzisiaj czuję się brzydka jak szczur, chowam się w toalecie płacząc, mam bardzo czarne myśli a nawet już nie mówię nikomu o tym co siedzi w mojej głowie bo dostaje ciągle rady typu zrób to, zrób tamto kiedy ja niekiedy ledwo dochodzę do sklepu, który jest 200m od mojego domu...
#zwiazki #seks #pytanie #depresja
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
@mirko_anonim: piszesz że ledwo masz siłę umyć zęby, a potem że siedzisz i martwisz się swoim wyglądem? ja jak leże bez sił rozłożony przez gorączkę to takie przemyślenia byłyby ostatnim czym bym sobie glowe zajmował.
Jednocześnie zadam pytanie, nie zastanawiałaś się nigdy czy jesteś lesbijką? Brzmi bez związku ale po fikołach umysłowych mających na celu wyparcie które widziałam w ciągu ostatnich kilku typu "jestem hetero tylko po prostu nie znoszę seksu z facetami" wnioskuję że kobiety mają bardzo duży problem z akceptacją orientacji i bardzo często robią wszystko żeby jej nie zauważyć.
──
skoro opka pisze, że ten problem z seksem się pojawił, to oznacza, że prawdopodobnie nie występował wcześniej.