Wpis z mikrobloga

Mieszkała z nami babcia, która prowadziła piękny ogród. Każdy ten ogród komplementował, zatrzymywał się i robił zdjecia. Raz nawet pojawił się w miejscowej gazecie.
A moja stara? Jak żmija najgorsza, całe życie odkąd pamiętam marudziła na ten ogród babci. Nic się jej nie podobało.
Za plecami potrafiła przeżywać i opowiadać godzinami, że ona by tam zrobiła porządek. Wszystko byłoby inaczej = lepiej.
Do swoich przyjaciółek tak nadawała jakby ten ogródek był powodem jej zgryzoty. Wciąż krytykowała wszystko i snuła plany co to ona kiedyś tam nie zrobi.
Dziś pierwszy raz od kilku lat odwiedziłam dom rodzinny. Babcia odeszła 5 lat temu. W ogródku zostało kilka smętnych tulipanów, które przetrwały. Stawik suchy, fontanna nie działa, krzaki róż uschniętę, wszędzie suche badyle i pozostałości po poprzedniej świetności.
Tylko magnolie zniknęły. Wycięła, pierwszego roku, bo jej się nie podobały.
Jak sobie przypomnę te jej wieczne wywody i obgadywanie, to aż zbiera mi się na wymioty.
Przyznaję, że trochę złośliwie zapytałam o te jej plany i dlaczego tak brzydko jest w ogrodzie.
Pięknie się uniosła. Buzia cała czerwona, pluła jak krzyczała i aż wstała od stołu i szklankami nawalała przy zbieraniu.
Ona nie ma czasu, ona tyle pracuje, sama wszystko ma na głowie, sama wszystko musi i się nie rozdwoi i jak ja śmię jej zwracać uwagę.

#gownowpis
  • 32
  • Odpowiedz
  • 26
@bardzomalyczlowiek

@rzezbiarka niezła stara patusiara


Podobnie było z moim pokojem. Całe życie słuchałam, że ja maruneje potencjał. Mogłabym mieć w pokoju tak ładnie! Zle sprzątałam, zle zarządzałam, brzydko meble ułożone. Ona by zrobiła inaczej.
Ona by zrobiła tak i tak i ona zrobi jak ja się wyprowadzę.
Prawie 10 lat tam nie mieszkam. Zabrałam moje meble (sama musiałam je kupić w wieku 17 lat) to do tej pory stoi tam tylko stara
  • Odpowiedz
  • 24
@John_Clin

@rzezbiarka kurna jakbym swoją matkę słyszał. Najgorzej.


Straszna baba pod wieloma względami. Życie zatruwała jak żmija. Jednak dla "ludzi" i sąsiadów kobieta o gołębim sercu.
Najważniejsze było to co ludzie powiedzą.

Jej ulubionym hobby chyba były fantazje, że ona na miejscu (dowolna osoba) zrobiłaby coś inaczej = lepiej.
Nigdy żadnej pochwały, miłego słowa, wsparcia. Tylko same krytykowanie, czepianie się i takie wpajanie, że jesteś niewystarczający. Wmawiała Ci całe życie, że wszystko
  • Odpowiedz
@rzezbiarka moja totalne przeciwieństwo, dla nas by ostatni okruch zostawiła. Ale ojciec za to identyko jest z twojego opisu, nie mam z nim kontaktu, widzę raz na parę lat. Po #!$%@? tacy ludzie zatruwają planetę swoim ogniem to nie wiem
  • Odpowiedz
  • 23
@bardzomalyczlowiek Stary w pewnym momencie się poddał. Odciął się od wszystkiego i na wszystko zobojętniał. Tylko po litrze wódki budziły się w nim emocje i umiejętność wypowiadania się.
Myślę, że był i jest przy niej bardzo nieszczęśliwy. Ona go ośmiesza publicznie i prywatnie. Na jego (niegdyś) protesty lub własne zdanie przekrzykiwała go, rzucała się, awanturowała.
Było rzucanie przedmiotami, krzyk, płacz, krzyk, straszenie, krzyk, szantaż i takie wrzaski jakby była opętana.
Nie sposób
  • Odpowiedz
  • 17
@bardzomalyczlowiek

@rzezbiarka współczuję. Masz z nią jakiś kontakt na codzień czy odcięłaś się?


Na początku odcięłam całkowicie i już usamodzielniłam w nastoletnim życiu. Bardzo wypominała mi każdą złotówkę na mnie wydaną. Nawet gdy były to jakieś totalnie podstawowe rzeczy.
Nie dało się inaczej, bo każdy kontakt z rodzicami kończył się moim "odchorowaniem". Przez następne kilka dni miałam paskudny humor, złe samopoczucie, koszmary. Przed samym spotkaniem taki stres, jakbym na maturę szła.
Stara
  • Odpowiedz
@rzezbiarka mam też trudną relację z matką, rozumiem Cię. Moja z kolei wiecznie jest umierająca i obrażona nie wiadomo o co, jak o coś zapytam to już taki głos robi jakby gdzieś z trumny mówiła, po cichu, powoli, ledwo otwierając usta, bo ona taka schorowana. Za to jak ktoś gdzieś z rodziny robi grilla/imprezę to w sekundę cudowne ozdrowienie. Nigdy nie słyszałem żeby ona się dobrze czuła, od najmłodszych lat jak pamiętam
  • Odpowiedz
  • 5
@pakoraban

@rzezbiarka a matka nie miała jakiś marzeń, ambicji zawodowych? Czasami takie zachowanie bierze się z tego, że zmarnowało się swój potencjał to podprogowo niszczy się innych


Matka huba. Ojciec zarobił na duży dom z działką i wszystko inne. Po ślubie spełniał jej zachcianki i ona od początku wszystkim kierowała.
Było tak jak ona chciała, tylko jej decyzje życiowe były zazwyczaj błędne.
Przekonywała ojca do jakiś fatalnych inwestycji.
Przekonała aby rzucił pracę
  • Odpowiedz