Wpis z mikrobloga

  • 7
@wykopowy_brukselek no ceny w porównaniu do warszawskich nie są jakieś złe nawet. Najgorsze że aktualnie monopol na chleby przejęły duże dyskonty w których odmrażanie pieczywo jest czerstwe zanim jeszcze z nim wrócisz do domu więc mógłbym zapłacić więcej za normalne pieczywo.

Tylko jak większość ludzi ma już alergię na "craftowe" produkty, kiedyś one były po prostu zwykłymi a teraz dopłaca się za to że firma ma zdjęcia na Instagramie.
  • Odpowiedz
@Megasuper: McDonald's też miało być tanim żarciem gdzie nawet dania na talerzu nie dostaniesz, a cenami aktualnie dobili do restauracji i prawdziwych burgerowni gdzie zjesz smaczniej i lepiej.
  • Odpowiedz
@Megasuper: szkalując food tracki nawet tego nie czytam. Z zasady plus. Samo istnienie food trackow to było tanie żarcie bez obsługi, kibla, toalety. Zjedz dobrze ale nie oczekuj niczego więcej. A u nas to stała się z tego prawie religia.
  • Odpowiedz
@Megasuper festiwal to w ogóle scam. Większość festiwali odbywa się w ten sposób z jeden Janusz ma z 8-10 futrakow i jeździ z tym jak z cyrkiem że niby to jakiś festiwal a wszystko jest gosnianej jakości i należy do jednego właściciela. Sprawdźcie sobie NIP na paragonach xd
  • Odpowiedz
@Megasuper: Co to za festiwal w którym muszę wybrać jedną knajpę w której #!$%@? się pod korek? Organizatorzy powinni narzucać na foodtruckach zorganizowanie w menu mini porcji degustacyjnej - do ustalenia czy płatne jednorazowo za ticket działający na terenie całego festiwalu, czy każda knajpa robi na własną rękę i sama zarabia.
  • Odpowiedz
@Megasuper Ja prowadzę swojego FoodTrucka w małym mieście wojewódzkim, dokładniej z burgerami, mój najdroższy burger kosztuje 35zł i ma ponad pół kilo, duży chłop się naje pod kurek. Ceny na festiwalach biorą się z wysokiej opłaty by w ogóle się tam znaleźć. To samo jest z jarmarkami, tylko że na o wiele większą skalę.
  • Odpowiedz