Pierwszy raz jestem w ciągu od 5 dni, chcę przestać ale k---a nie mogę. Obudziłem się dzisiaj o 6 z 0,3 w wydychanym, cały zalany potem i stanami lękowymi, które doprowadzały mnie do obłędu. W ogóle mi to nie przechodziło mimo późniejszego 0,0. Wytrzymałem do 12 dopóki nie polazłem po browce do żabki, bo nie mogłem tego znieść.
Od tego czasu utrzymuję okolice 0,5-1 bo poniżej tej wartości zaczyna się mi w bani piekło.
Czy mogę coś zrobić domowego żeby wyjście z tego gówna nie było aż tak bolesne? Nie mam #benzo ani nic z tych rzeczy.
Wytrzymałem do 12 dopóki nie polazłem po browce do żabki, bo nie mogłem tego znieść.
@mirko_anonim: sam podjąłeś decyzję żeby iść do żabki. Żeby przestać pić musisz zdecydować że nie idziesz. I w tym czasie zająć się czymś innym. Polecam wysiłek fizyczny. Tylko tyle i aż tyle. No i zamiast myśleć "ale bym się napił", pomyśl że jesteś wreszcie wolny od tego gówna. Wcale nie musisz przechodzić przez nieokreślony okres
Jakby kogoś to interesowało to wołam komemtujących do aktualizacji mojego stanu, a wpis piszę ku pamięci.
Od 12:30 do 23 chlałem 5 4,5% piw żeby alko łagodnie schodził, bo to jedyne co mi przyszło do głowy. Zasnąłem pełen dobrych myśli, bo alkomat pokazywał 0,25 i nic mi nie było. Ok 2 w nocy zaś obudziłem się mokry od potu, słabszymi niż wczoraj stanami lękowymi+ dodatkowo biegłem do kibla
Mirki z #alkoholizm help.
Pierwszy raz jestem w ciągu od 5 dni, chcę przestać ale k---a nie mogę. Obudziłem się dzisiaj o 6 z 0,3 w wydychanym, cały zalany potem i stanami lękowymi, które doprowadzały mnie do obłędu. W ogóle mi to nie przechodziło mimo późniejszego 0,0.
Wytrzymałem do 12 dopóki nie polazłem po browce do żabki, bo nie mogłem tego znieść.
Od tego czasu utrzymuję okolice 0,5-1 bo poniżej tej wartości zaczyna się mi w bani piekło.
Czy mogę coś zrobić domowego żeby wyjście z tego gówna nie było aż tak bolesne? Nie mam #benzo ani nic z tych rzeczy.
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
@mirko_anonim: sam podjąłeś decyzję żeby iść do żabki. Żeby przestać pić musisz zdecydować że nie idziesz. I w tym czasie zająć się czymś innym. Polecam wysiłek fizyczny. Tylko tyle i aż tyle.
No i zamiast myśleć "ale bym się napił", pomyśl że jesteś wreszcie wolny od tego gówna. Wcale nie musisz przechodzić przez nieokreślony okres
Jakby kogoś to interesowało to wołam komemtujących do aktualizacji mojego stanu, a wpis piszę ku pamięci.
Od 12:30 do 23 chlałem 5 4,5% piw żeby alko łagodnie schodził, bo to jedyne co mi przyszło do głowy.
Zasnąłem pełen dobrych myśli, bo alkomat pokazywał 0,25 i nic mi nie było. Ok 2 w nocy zaś obudziłem się mokry od potu, słabszymi niż wczoraj stanami lękowymi+ dodatkowo biegłem do kibla