Wpis z mikrobloga

#pracait
#korposwiat

Czy ktos byl w podobnej sytacji, ze wyladowal w zespole, gdzie nie ma nikogo w biurze ani z polski z zespolu? A jak potrzeba zrobic rozkminke, to musisz sie wdzwaniac albo z jakims kumarem, Emmanulem czy innym Tonym?
Mam wrażenie, że przez to nie czuję żadnego powiązania z firmą, ludźmi, biurem. A przez to moja produkytnowść mocno cierpi. #!$%@?ć robotę i fajrant.
Nie mam na myśli poczucia super przywiązania czy misji ulepszania świata, ale jakiegoś zalążka, że cos mnie łączy z firmą, czy to ludzie czy coś innego.
  • 10
  • Odpowiedz
  • 0
WIdze ze poniektorym dupy popekaly.
Nikt z Was nie pracowal w fajnym zespole, gdzie masz ziomkow z ktorymi mozna pograc w pilkarzyki, lub chociazby o dupie maryny na kawie w pracy? Z ludzmi, gdzie wiesz jak cos sie #!$%@?, to wszyscy chetnie przysiedza nad casem i pomoga rozwiklac? Chetni do dzielenia sie wiedza?
Bo tak mialem w poprzedniej robocie. A ta nowa to jakies bezosobowe cos.
  • Odpowiedz