Wpis z mikrobloga

czemu jak słucham nowych płyt to zamiast słuchać i się cieszyć muzyką to szukam podobieństw do innych zespołów/płyt? nowe wolfmother wyszło a ja słyszę qotsa (w riffach), witchcraft ze starych płyt (brzmienie gitar, basu), black sabbath (ogólny zamysł, tonacje, czasem wokal Ozzy-prawieidentyczny, melodyjne płynne podciągnięcia wokalu) i inne jakieś punkowe, czy wczesny hard rock. Ale płyta dobra 8/10. I wkurza mnie jak zespoły zrzynają od innych zespołów (chociaż wolfmother nie robi tego bezczelnie, nie kreują całej swojej twórczości na jeden inny zespół i płyta super). Temples choć kocham to Tame Impala druga. Blood Red Shoes próbuje być drugim The Kills, Purity Ring goni Crystal Castles i ciągle jakieś podobieństwa, CIĄGLE. To zboczenie, nie umiem normalnie słuchać muzyki bo wydaje mi się że każdy od każdego ściąga. Albo riffy takie same jak mają. Megadeth "dialectic chaos" po 20 sek. i wolfmother "joker and the thief" są IDENTYCZNE [sprawdźcie] i masa innych podobnych melodii. Nie umiem normalnie słuchać muzyki. Za dużo melodii w głowie. #muzyka a i zawaliłam dziś kolosa #gorzkiezale #nobodykiers
  • 3
@PSYCHEDELIC: spoko, mam podobnie. Z tym, że nie tyle wkurzam sie kopiami z innych, co spychając nowej muzyki czekam, aż usłyszę coś nowego, zaskakującego. I nawet jeżeli kawałek będzie niezły, to co z tego, skoro nie jest 'nowy'... Za to,na koncertach nadrabiam, stawiając na ogolne doświadczenia, zamiast słuchanie kawałków:)