Wpis z mikrobloga

329 858 - 21 = 329 837

Po piątkowym debiucie na siłowni i sobotniej jeździe, wczoraj nie byłem w stanie widelca podnieść żeby sobie pojeść, tak mnie wszystko bolało. Za to dziś rewelacja. Pierwszy raz jazda była prawdziwą przyjemnością, a nie wymuszanym wysiłkiem. Aż żal że nie mogłem dłużej pojeździć tylko musiałem wracać.

P.S. Dziś kolejny kundel chciał mi buta zeżreć i niestety nie skończyło się na gonieniu mnie i szczekaniu tylko przypuścił autentyczny atak na mnie. Dobrze że niski był to nie dał rady mnie w łydkę ugryźć tylko pogryzł mi trochę buta... Jeśli więc macie jakieś rady w tym temacie to chętnie posłucham (poprzednie, które mówiły o tym że te kundle są niegroźne bo tylko gonią i szczekają ale nie gryzą jak widać się nie sprawdziły).

#rowerowyrownik
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach