Wpis z mikrobloga

Ehhh, pracuje w miejscu, gdzie robimy remonty i potrzebujemy ludzi a w zasadzie to ekipy remontowe. Problem jest taki, że dyrekcja uważa, że ekipy za dużo kasują i podsyłają nam jakiś świeżaków albo po prostu najgorszy sort ludzi, którzy biorą minimalną z pocałowaniem reki, bo nikt ich nie chce. Przykre, ale za każdym razem po jednym/dwóch dniach przekonujemy się dlaczego xD Ostatnio w nasze szeregi wstąpili ojciec z synem, którzy stracili dom, a w zasadzie to jaką altankę bo im się spaliła. Ojciec wygląda jakby nie jadł i pił całe życie, a syn w sumie tak samo. Wzieliśmy ich no bo co mamy zrobić. Podobno od małego w budowlance robili, nawet mieli swoją fimre, ale ojciec kiedyś spadł z budynku i wylądował w szpitale na długie miesiące. Potem długi, alkohol i oboje wylądali na jakieś działce rod. Daliśmy im moiżliwość noclegu, ogarneliśmy żarcie. Już po 3 dniach poprosili o zaliczkę, bo nie mają pieniezy na coś tam... pewnie się domyślacie na co. Robić robili, ale bardzo wolno, w każdym razie nikt nad nimi z batem nie stał. Ostatnio zacząłem wyczuwać alkohol od nich, ale z miękiego serca udawałem że tego nie widzę. Potem nawet kilka razy synowi zwróciłem uwagę, że to czuć i ma nie pić, jeżeli wie że nie wytrzeźwieje do rana. Były zapewnienia, że oczywiście ostatni raz itd. zagroziłem też, że będę sprawdzać alkomatem. Wczoraj pierwszy raz sprawdzałem, ale coś się popsuł i nie podawał wyniku, w każdym razie czułem, że mają normalny oddech jak z nimi rozmawiałem. Wieczorem ogarnąłem alkomat i dziś rano znów sprawdziłem, tym razem skutecznie. Ojciech 0.36 %o a syn 1,75%o. xD Kazałem im iść do domu, ojciec jeszcze mówi coś w stylu "No 0,36 to w sumie można robić", przysięgam że tak powiedział. Syn natomiast był w szoku, że tyle wykazało, wg niego to powinien się zataczać. Jak zapytałem ile wypił, to klasyczna odpowiedź "jedno piwo".. chyba #!$%@? jedną beczkę. Podjeliśmy z szefem decyzje, że to bez sensu i ich wyrzucamy. Jutro rano się o tym dowiedzą. Boję się ich reakcji, bo nie mają się gdzie podziać prawdopodobnie, a z drugiej strony było mówione na samym początku, że raz ich złapie pijanych w pracy i wylatują od razu. Mam za miękkie serce do tej roboty. A dyrektorzy tylko się śmieją, że nie potrafimy ogarnąć ludzi i zbudować brygadę remontową. #zalesie #praca #alkoholizm
  • 3
  • Odpowiedz
@GosciuKolorowy dyrektorzy niech płacą jak za fachowców, to będą mieć fachowców.
Płacą minimalnie, to jest minimalne zaangażowanie i jeszcze pracownicy chleją, żeby przetrwać upokorzenie wypłatą - tak powiedz dyrekcji ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Orowerbogatszy @DeutscheGesetze wczoraj rano ojciec szedł z narzędziami na remonty, to go cofnąłem i powiedziałem żeby poczekał w holu. Zapytałem też ojca gdzie jest syn, to w odpowiedzi usłyszałem, że jeszcze nie może pracować, czyli pił. Kazałem ojcu przyprowadzić syna i powiedzieliśmy z szefem, że ich wyrzucamy, daliśmy namiary do miejsca gdzie mogą się udać aby wyleczyć się z alkoholizmu, rozliczyliśmy się z pieniędzy i pojechali. Coś słyszałem, że jadą ogarnąć jakiś
  • Odpowiedz