Wpis z mikrobloga

Pracuję w sklepie w którym zamawia się przez internet i potem odbiera na miejscu.
Na stronie oraz przed sklepem jest napis że TRZEBA zamawiać przez internet.
Kiedyś była sprzedaż tylko na miejscu. I dlatego sklep jeszcze z starych czasów ma wystawki które są mocno nieaktualne i codziennie trafiają się klienci którzy chcą takie coś jak na wystawce.
Albo -najlepsi- chcą takie "coś" i przynoszą coś.
Albo "geniusze" sami nie wiedzą czego chcą.

Efekt jest taki że w 90% przypadków po półgodzinie kasuję takiego klienta na 10zł.

Problem jest taki że od poniedziałku jestem praktycznie sam.
Staram się obsługiwać klientów z ulicy ale dzisiaj jest wtorek a ja jeszcze mam zamówienia on-line z soboty. I ludzie zaczynają dzwonić.
Popołudniu przychodzi gość i mówi że chce jakieś gniazdko z wystawki.
Ja mu mówię że tylko przez internet.
On się zaczyna rzucać.
Ja mu mówię czy mam obsługiwać jego czy przygotowywać zamówienie klienta który czeka od soboty.
On odpowiedział "jego"
Ja mu odpowiedziałem że mam inne przekonania.
I facet trzaskając drzwiami wyszedł.

Dobrze robię?

Jest jakieś sensowne wyjście z tej sytuacji?
#pytanie #logikaniebieskichpaskow #ecommerce
  • 10
@Sl_w_k_1: Byłem z ciekawości w dużej hurtowni elektrycznej, widzę w środku ekspozycje produktów (narzędzi) i skręcam a facet mówi że nie nie tylko obsługa przez sprzedawców w biurze i wydawanie na magazynie.

Hmmm wyszedłem ale wróciłem bo stwierdziłem że w sumie wiem co chce - typ sprzedawca klika w komputerze co ja mówię, wydrukował a ceny 3x jakie są online xD Oderwane od rzeczywistości wręcz. Hmmm i mówię że to może
@Sl_w_k_1: W międzyczasie byli ludzie którzy kupowali znacznie mniej niż ja więc o kuj chodzi z tą "hurtownią", rozumiem że najlepsza opcja w takim przypadku to obsługa speców i firm gdzie im kompletują wielkie zamówienia
Jaki jest sens takiego biznesu? Nie umiecie w wysyłki do paczkomatu


@lornemalvo77: @lomszyk @mateuszadamski Do paczkomatu xD

Do takiego sprzedawcy np w poniedziałek jak przyjedzie kurier odbierający paczki z zamówień z weekendu to jest ich CAŁY bus. Kilka wózków wypełnionych na full, samo skanowanie przez odbiorcę trwa godzine. W takich przypadkach stosuje się często wręcz ciężarówkę z rampą która jedzie odebrać paczki tego konkretnego sklepu online w tym dniu. 200+ paczek
I dlatego sklep jeszcze z starych czasów ma wystawki które są mocno nieaktualne i codziennie trafiają się klienci którzy chcą takie coś jak na wystawce.


@Sl_w_k_1: zgodnie z prawem towar nie możesz odmówić sprzedaży towaru wystawionego ;)

A tak na serio, to moze zmienic "nazwe" tego miejsca - przynajmniej przy pomocy jakiejs rzucającej się w oczy kartki na drzwiach - ze "sklep" na "punkt odbioru zamówień ze strony www.strona.com".
Jak sobie
@Sl_w_k_1: jesli sklep ma jakies numery zamówień, to bym stosował technike zdartej płyty i powtarzał, że bez numeru zamówienia nic nie mogę zrobić. Numer to wiesz, cos urzedowego, jednoznacznego - wiele osób się na tym zatnie i zaakceptuje, że ty bez numeru nic nie mozesz zrobic, nie mozesz sprzedac, nie masz tutaj cen, nie mozesz wprowadzac nowych zamowien, mozesz tylko wydac zamowienie na podstawie numeru, wiec musi pan wrocic do mnie