Wpis z mikrobloga

Kult wiecznej prowizorki

Dobrze oddaje to charakter tego państwa z kartonu.

Gdy w 1918 roku zapadła decyzja o zamknięciu lotniska mokotowskiego, ruch cywilny miał zostać docelowo przeniesiony na planowane lotnisko na Gocławiu. A do czasu jego wybudowania - tymczasowo Okęcie miało przejąć ten ruch, które w tamtych czasach było lotniskiem wojskowym.

Wojna pokrzyżowała te plany, a po niej zrezygnowano z budowy lotnisko na Gocławiu. Okęcie pozostało lotniskiem cywilnym dłużej, niż planowano. Ale temat nowego lotniska dla Warszawy nie ucichł na długo.

W latach 70-tych powstała koncepcja budowy Centralnego Portu Lotniczego. W bardzo luźnej formie zostało to zaproponowane przez dwóch ekspertów w dziedzinie transportu - Bogusława Jankowskiego i Henryka Panusza. Proponowali oni budowę nowego lotniska zlokalizowane położonego gdzieś właśnie w okolicach Baranowa. Jankowski planował lotnisko połączyć koleją dużych prędkości, która miałaby ułatwiać dostanie się do portu. Wszystko to argumentował tym, że ówczesne Okęcie znajduje się zbyt blisko miasta, a dynamicznie rozwijający się Ursynów i rosnąca liczba mieszkańców stolicy, sprawiały, że funkcjonowanie ciągle rozwijającego się lotniska może być samo w sobie problematyczne, a dla Warszawiaków uciążliwe. Ostatecznie pomysł trafił do szuflady, gdyż jak wspomniał sam Jankowski, w okresie pogłębiającego się kryzysu gospodarczego zrealizowanie go było w zasadzie niemożliwe m.in. ze względów finansowych (to akurat zrozumiałe).

2004 rok. Polska wstępuje do Unii Europejskiej. Następuje dynamiczny wzrost ruchu lotniczego w Polsce. Rządzący wtedy SLD zleca konsorcjum Ineco-Sener analizę projektu CPLu. W 2006 roku powstaje raport, który jednoznacznie stwierdza - budować. Najlepiej w Baranowie. Jednak nic w tej kwestii nie rusza do przodu.

W 2007 roku do władzy dochodzi rząd PO-PSL. W 2008 roku ówczesny minister infrastruktury zleca innemu konsorcjum (PwC) analizę zasadności budowy CPLu. Raport powstaje w 2010 roku z jednoznacznym wnioskiem - budować. Jednak i tym razem finalnie wszystko kończy się na analizach.

W międzyczasie ruch lotniczy w Polsce rośnie, a Polska w 2012 roku organizuje Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Okęcie nie ma dużego zapasu przepustowości - trzeba więc zorganizować coś na szybko. Wybór pada na wojskowe lotnisko w Modlinie. Przebudowa lotniska zostaje przeprowadzona na tyle szybko i niedbale, iż krótko po otwarciu Modlin zostaje zamknięty na blisko rok czasu. Ale koniec końców zaczyna funkcjonować i funkcjonuje do dzisiaj, chociaż bardziej przypomina wiatę autobusową, niż nowoczesne lotnisko.

Zarówno Modlin jak i Okęcie - to wynik kultu wiecznej prowizorki.

W bodajże 2016 roku wraca pomysł CPLu. W nieco innej - ale też nie nowej - formie połączenia lotniska z koleją dużych prędkości. Pomysł CPK powstaje oddolnie (pomysłodawcą jest m.in. późniejszy twórca programu kolejowego CPK Patryk Wild). Przedstawia go ówczesnemu ministrowi Jarosławowi Gowinowi. Ten podaje pomysł CPK jeszcze wyżej, czyli prezesowi wszystkich prezesów. CPK niebawem dostanie zielone światło na realizację.

W 2017 roku zostaje powołana spółka CPK. Pomysł zostaje potraktowany naprawdę na poważnie, a do jego realizacji zostają zatrudnieni najlepsi specjaliści w Polsce (spoza Polski zresztą też). Projekt CPL w końcu rusza do realizacji w rozszerzonej formie.

Mamy 2024 rok i prace nad CPK są już w zaawansowanym stanie. Jednak cały projekt stoi teraz pod znakiem zapytania, gdyż niedawno wcześniej nastąpiła zmiana rządu, a obecna władza obiecywała podczas kampanii wyborczej wyrzucenie lotniska CPK do kosza.

A co się zamiast CPK proponuje? A jakże - rozbudowę Modlina i Okęcia! Z dwóch już prowizorycznych lotnisk trzeba zrobić jeszcze większą prowizorkę, a żaden z tych portów nie umywa się pod praktycznie żadnym względem do lotniska w Baranowie.

Kult wiecznej prowizorki wiecznie żywy.

Chociaż ten przypadek nawet nie podchodzi pod wieczną prowizorkę. Bo wieczna prowizorka charakteryzuje się niskimi kosztami na początku, a dopiero później jest drogo. Tutaj byłoby drogo już na początku, a potem jeszcze drożej. A finalny efekt wciąż niewspółmierny do tego, co mogłoby być w Baranowie.

#cpk
waro - Kult wiecznej prowizorki

Dobrze oddaje to charakter tego państwa z kartonu.

...

źródło: cpk

Pobierz
  • 6
via Wykop
  • 0
@FFFFUUUU: Radom nie ma lepszego położenia, bo jest blisko 100km od Warszawy (Modlin - 40km). Gdyby chociaż istniało szybkie połączenie koleją... ale takiego nie ma, a mało któremu Warszawiakowi chce się dymać 100km, by polecieć samolotem.

Ale w sumie who cares... Baranów ma doskonałe położenie pod tego typu inwestycję.
@waro: z Warszawy Zachodniej do Radomia jest w tej chwili na wyremontowanych torach niecałą godziną drogi więc jeśli chodzi o low costy a nawet regularne połączenia to nie jest źle. Radom ma potencjał bo w kolejowej granicy godziny od lotniska, oprócz Warszawy są też Kielce, Lublin no i sam Radom. Niestety dopóki ten barak w Modlinie będzie dalej funkcjonował poniżej rentowności i pośrodku niczego to dla Radomia jak na razie nie
do jego realizacji zostają zatrudnieni najlepsi specjaliści w Polsce (spoza Polski zresztą też)


@waro: To dobrze, że myślisz m.in. o moich byłych kolegach z PKP PLK tak dobrze, ja natomiast nie mam o nich aż tak wybitnego zdania. Sorry. ( ͡° ͜ʖ ͡°)