Wpis z mikrobloga

@KrzaczekPl: przesłucham, dzięki. Ale mi nie chodzi o jakiś sukces w życiu, po prostu lepiej się czuję mając do dyspozycji całe światło słoneczne jakie dzień mi ma do zaoferowania widząc zachód i wschód słońca, moje guilty pleasure.
@Uuroboros: Przerabiałem temat 1000 razy. Najpierw się nie śpi całą dobę, żeby się normalnie położyć spać. Wychodzi to tak, że idziesz spać o 20 i budzisz się o 2 w nocy, bo twój mózg nie ogarnia co się dzieje i cię wybudza, bo przecież jest pora funkcjonowania, a nie spania. Więc wstajesz o tej 2 w nocy, siedzisz sobie na kompie, aż przychodzi ta 7-8, o której zwykle idziesz spać i
@NaczelnyAgnostyk: plany są zmienne nie są to takie bardzo sztywne ramy czasowe, w razie czego mogę zrobić drzemkę, sen polifazowy mam już we krwi bo duże mam z nim doświadczenie. Plan jest taki chodzić spać 18-24 wstawać 2-6, idealnie byłoby iść spać 19 wstać o 2
@eaxata da się tylko jest to #!$%@? trudne, to już nie jest sen polifazowy podzielony na 8 gdzie miesiące mi się zlewają w jeden dzień
@Uuroboros: no to powodzenia. Wiem, że niektórzy są w stanie sobie z tym jakoś sami poradzić, natomiast ja się poddaję już. Miałem takich resetów już nawet nie wiem ile i zawsze wracam. Wydaje mi się, że po prostu mój mózg już wydziela te hormony odpowiedzialne za spanie i rozbudzanie się w takich a nie innych porach i koniec. Rozważam psychiatrę, żeby po prostu brać coś co mnie będzie zwalało z nóg