Aktywne Wpisy
onaxx +2
Pokłóciłam się z facetem. Dzisiaj był u mnie i o 19 i powiedział że jest impreza i jedziemy. Ja nie miałam ochoty ale ok. Jade ale jeśli mnie odwiezie i przywiezie później do domu. Już oczywiście obraza majestatu. I że pojedziemy na dwa auta bo on będzie pił i zostawi tam auto a ja sobie wrócę sama swoim. Jesteśmy razem prawie 2 lata i nigdy nie było sytuacji że idziemy na imprezę
Hejtel +80
#famemma największe i najbardziej dziwne info to że Ulfik niski grubasek jest z Wixą xD przecież w warunkach normalnego życia to by się nie wydarzyło, ona by ma niego nigdy nie spojrzała.
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
5. marca 3019 roku Trzeciej Ery
Nocą Frodo i Sam znów obserwowali na niebie Nazgûla. Ten, nikogo nie zauważywszy, odleciał. Nad ranem natomiast, zanim nastał świt, znaleźli się w pobliżu Czarnej Bramy, rozpiętej na przesmyku Cirith Gorgor i będącej wejściem do Mordoru od północnego wschodu.
Hobbici zaczęli rozważać, jak i którędy przejść przez tę granicę. Gollum odwlekał ich od tego zamiaru tłumacząc, że niechybnie wpadną w łapy orków i zaproponował inne przejście, nie chcąc jednak mówić o nim hobbitom zbyt wiele. Frodo i Sam długo rozważali, co powinni uczynić, z ukrycia w tym czasie obserwowali też przybycie oddziałów Nieprzyjaciela do Mordoru. Wreszcie, w obliczu niebezpieczeństwa, jakie uświadomili sobie patrząc z bliska na kraj Saurona, postanowili raz jeszcze zaufać Gollumowi i podążyć za nim w stronę sekretnej drogi. Była to droga położona w pobliżu strażniczej wieży Gondoru dawniej noszącej nazwę Księżycowej, w elfickiej mowie zwanej Minas Ithil. Obecnie znana była pod inną nazwą – Minas Morgul i zamieszkiwana była przez sługi Saurona. Hobbici naciskali Golluma i wypytali o drogę oraz o samą wieżę. Wreszcie wieczorem odeszli z pod Czarnej Bramy na południe.
Tymczasem niewielki oddział Théodena, jaki wyruszył poprzedniego dnia z pod murów Rogatego Grodu, kontynuował podróż w kierunku Isengardu. Tego samego dnia, nad ranem Gríma przybył do Isengardu i chciał był umknąć, gdy zobaczył, jakie zmiany zaszły w okolicy, lecz pochwycony przez Drzewca, został zamknięty w wieży, gdzie więziony był Saruman.
Nikt, poza Gandalfem rzecz jasna, nie wiedział, jakie zdarzenia miały miejsce u stóp Orthanku. Dopiero tam, na miejscu, wszyscy dowiedzieli się, iż to entowie dokonali dzieła zniszczenia i uwięzili Sarumana w wieży. Na spotkanie przybyszom wyszli natomiast Merry i Pippin, obaj w doskonałych humorach i w dobrym zdrowiu.
Po krótkim powitaniu Gandalf z królem odjechali na spotkanie z Drzewcem, Aragron, Gimli i Legolas zostali zaś z hobbitami przy bramie, gdzie wspólnie cieszyli się spotkaniem i pomyślnym obrotem zdarzeń. Gdy tak siedzieli, Merry podjął długą opowieść o tym, jak z pomocą entów zdobyli szturmem Isengard.
Z całej opowieści na wzmiankę zasługuje jeszcze przybycie Gandalfa na pobojowisko, gdy ten szukał pilnej pomocy wśród entów, tuż przed bitwą o Helmowy Jar. Merry spał akurat nad bramą, gdy czarodziej nadjechał we wzburzeniu.
Długo mówił mały mieszkaniec Shire’u, lecz nawet, gdy skończył, Gandalf z Théodenem nadal nie wracali. Wreszcie późnym popołudniem sami ruszyli w stronę wieży i zastali tam czarodzieja wraz z resztą, którzy nadjeżdżali z drugiej strony.
Podjęli próby rozmowy z Sarumanem, przy którym ostał się jedynie Gríma. Gandalf chciał, by Saruman opuścił Orthank i odszedł dobrowolnie, a próbował nawet przeciągnąć zdrajcę na swą stronę, gospodarz Isengardu nie zamierzał jednak przystać na te propozycje i na przemian to obrażał, to uwodził słowami swych gości. Wreszcie, nie mogąc osiągnąć porozumienia, Gandalf wykluczył Sarumana z Białej Rady i złamał jego różdżkę. Gríma próbował wtedy zabić Mitrhandira, rzucając weń palantírem z wyższego, lecz chybił, rzecz to jasna. Pocisk przeleciał jednak tak blisko głowy Sarumana, iż Aragorn uznał, że Smoczy Język nie mógł rozstrzygnąć, którego z czarodziejów darzy większą nienawiścią i którego chciałby zabić. Zapewne obu najchętniej.
W zamieszaniu Gandalf spostrzegł, iż palantír podniósł nie kto inny, jak Pippin właśnie. Gwałtownie odebrał niebezpieczny artefakt hobbitowi.
Po chwili, a było to już wieczorem, cały orszak, uzgodniwszy z Drzewcem, iż Saruman wraz ze swym sługą pozostać mają zamknięci w wieży, wyruszył w stronę Edoras. Hobbici również dołączyli do króla i opuścili Isengard, obiecując uprzednio Drzewcowi, że odwiedzą Fangorn. Podobną obietnicę złożyli także Legolas i Gimli.
Podróżowali przez noc i na popas stanęli w głębokiej dolinie, pod wzgórzem Dol Baran. Gandalf lękał się bowiem wzroku Saurona, który, jak sądził czarodziej, z pewnością obserwował okolice Isengardu. W czasie spoczynku Pippina dręczyło coraz silniejsze pragnienie, by raz jeszcze spojrzeć na tajemniczą kulę, którą wziął do ręki u stóp Orthanku, a której Gandalf tak zazdrośnie strzegł. Wreszcie zakradł się do śpiącego czarodzieja i wykradł palantír.
Co Pippin zobaczył w palantírze?
Jak gdyby dopiero wtedy mnie zobaczył, roześmiał się szyderczo, okrutnie. Jakby mnie nożami dźgał. Próbowałem się wyrwać. Ale on powiedział: „Czekaj no chwilę. Spotkamy się znów niebawem. Powiedz Sarumanowi, że to cacko nie jest dla niego. Przyślę po nie lada dzień. Zrozumiałeś? Powtórz tylko tyle.” Wpijał się we mnie wzrokiem. Miałem wrażenie, że rozsypuję się w proch. Nie, nie! Więcej nic nie pamiętam.
Gandalf uwierzył słowom hobbita, iż ten nie rzekł ni słowa o Frodzie i pierścieniu. Czarodziej naradził się z Aragornem i Théodenem, wręczył też kryształ dziedzicowi Isildura. Szary Pielgrzym podjął decyzję, iż zabierze Pippina i uda się z nim do Minas Tirith, by ostrzec namiestnika Gondoru przed zagrożeniem. Reszcie czarodziej nakazał schronić się i kontynuować gromadzenie wojsk w Helmowym Jarze. W tamtej chwili nad obozowiskiem przeleciał Nazgûl na skrzydlatej bestii.
Biały Czarodziej tym prędzej jeszcze ruszył do stolicy Gondoru.
Tymczasem łódź z Lórien ze złożonym nań ciałem Boromira wypłynęła na wody zatoki Belfalas, będącej częścią wielkiego morza Belegaer, oddzielającego Śródziemie od Amanu.
tłumaczenie cytatu: Maria Skibniewska
Na ilustracji "The Black Gate", autor: Alan Lee
#lotr #wladcapierscieni #ciekawostki
Chcesz zostać dopisany do listy? Plusuj ten komentarz.
Dwa razy plusować nie trzeba.
@Majku_: guano, bo guano wiedział