Wpis z mikrobloga

Styczeń 1941 roku. Roześmiana grupa sześciu postaci spaceruje reprezentacyjną ulicą Zakopanego. Rozluźnieni i zadowoleni sprawiają wrażenie, jakby wojna nigdy nie wybuchła a oni jedynie witali Nowy Rok w polskich górach. Jednak to zdjęcie nie jest dziełem przypadku. Jest wynikiem kilkumiesięcznych negocjacji, zabiegów dyplomatycznych oraz znacznych nakładów finansowych.
Jak znacznych? W oficjalnych raportach składanych do Berlina mowa jest o czterdziestu markach, trzech pistoletach Parabellum wraz z amunicją, jednym Mercedesie Simplexie z czteromiejscowym układem siedzeń oraz zagwarantowanym konstytucyjnie samostanowieniu Związku Siedmiu Gmin Podhalańskich.
Jednak już w latach 50. XX wieku prof. Mieczysław Smolarz (UJ) dotarł do przełomowego odkrycia prawdziwej ceny pamiątkowej fotografii. W swojej pracy zatytułowanej "Komercjalizacja kultury regionalnej Spiszu i Podhala" przedstawia dokumenty wskazujące, że prawdziwą i utajoną przed odległą wierchuszką stawką było: trzydzieści karabinków kbk wraz z amunicją, tyleż niemieckich Stielhandgranate, amnezja polityczna dla setki osób przebywających na robotach na terenie Rzeszy, eksterytorialna autostrada Zakopane - Nowy Targ, jeden pancernik klasy drednot, Górne i Dolne Morawy, willa "Pod reglami", dwa wypoczęte konie oraz 100 marek niemieckich.
Aneks dołączony przez Gminę Zakopane do wniosku reparacyjnego świadczy, że Niemcy nigdy nie wywiązali się ze wszystkich postanowień umowy.
#zakopane #historiajednegozdjecia
SzeregowyRownolegly - Styczeń 1941 roku. Roześmiana grupa sześciu postaci spaceruje r...

źródło: 1b1a6be2-51a3-42e0-b175-1765a9402ef8

Pobierz
  • Odpowiedz