Wpis z mikrobloga

Gdy wybuchła wojna na Ukrainie byłem akurat w Stanach i za każdym razem gdy zapytany odpowiadałem skąd jestem to Amerykanie gratulowali tego co Polska robi, mieliśmy bardzo pozytywny PR. Zastanawiałem się czy oprócz tej dobrej prasy może coś jeszcze wyniknąć dla Polski. No i tak, Warszawa zalana Ukraińcami, nie da przejść żeby nie usłyszeć języka ukraińskiego, Polska zalana produktami rolniczymi, wątpliwej jakości, które miały trafić do Afryki, a tymczasem strach coś w sklepie kupić, czy przypadkiem nie pochodzi z "importu". Wojna się nie skończyła, a na arenie międzynarodowej Ukraińcy nami pomiatają, sprzęt wojskowy przekazany nie wiadomo na jakich warunkach, a i tak wg ichniejszej propagandy Polska przestaje być sojusznikiem. I nie twierdzę, że to źle, że pomagamy, mam tylko obawę, że w tym zrywie nie pomyślano jak to zrobić sensownie. Po wojnie w Ukrainę wpompowany zostanie kolejny Plan Marshalla, a my zostaniemy jak ten Himilsbach z angielskim. Kwestią czasu jest, że pozytywny PR zmieni się w oczernianie.

#polityka #ukraina
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@widzialem:

mieliśmy bardzo pozytywny PR

Ukraińcy nami pomiatają

tak wg ichniejszej propagandy Polska przestaje być sojusznikiem.

I nie twierdzę, że to źle, że pomagamy, mam tylko obawę, że w tym zrywie nie pomyślano jak to
  • Odpowiedz
westią czasu jest, że pozytywny PR zmieni się w oczernianie.


@widzialem: A czego sie spodziewasz jezeli poszła blokada i rolnicy żądają całkowitego zakazu importu już nie do Polski, ale do UE, a co bardziej ugodowi tylko powrotu do kontyngentów z 2021 co jest nierealne, bo Rosjanie przejeli rynki na które Ukraina wczesniej eksportowała.
Wyobraź sobie gdyby Niemcy nam zablokowali granice i eksport- też uwaząłbyś, że powinnimsy siedziec cicho?
  • Odpowiedz
  • 1
Wyobraź sobie gdyby Niemcy nam zablokowali granice i eksport- też uwaząłbyś, że powinnimsy siedziec cicho?


@szurszur: Bezpodstawnie to oczywiście, że nie. Wydaje mi się jednak, że eksportując do Niemiec czy jakiegokolwiek innego kraju UE towar musi spełniać pewne wymagania.

"zalaniu"


@selflessness: Ok. 10 %. Czy to mało zważywszy na jakość?
  • Odpowiedz
@widzialem:

Wydaje mi się jednak, że eksportując do Niemiec czy jakiegokolwiek innego kraju UE towar musi spełniać pewne wymagania

to dlaczego te wszystkie tiry, pociągi i t.d. są wpuszczane do kraju skoro to nie spełnia wymagań? i czy w takim przypadku czy nie trzeba mieć problemu do tych kto wpuszcza to wszystko do kraju, a nie do tych kto z tego korzysta?

jakiej reakcji oczekujesz kiedy są blokowane drogi, zboże
  • Odpowiedz
Wydaje mi się jednak, że eksportując do Niemiec czy jakiegokolwiek innego kraju UE towar musi spełniać pewne wymagania.


@widzialem: Przecięz UE uznała, że można importowac z UA. Musi spełniac wymagania i jak trafi sie niespełnijacy wymogów to nie jest dopuszczany. W czym tu problem?
  • Odpowiedz
Wyobraź sobie gdyby Niemcy nam zablokowali granice i eksport- też uwaząłbyś, że powinnimsy siedziec cicho?


@szurszur: tylko że nasza żywność spełnia standardy bezpieczeństwa xDDD taka mała różnica xD
  • Odpowiedz
  • 0
to dlaczego te wszystkie tiry, pociągi i t.d. są wpuszczane do kraju


@IlIIIIllII: Też zadaję sobie to pytanie

czy nie trzeba mieć problemu do tych kto wpuszcza to wszystko do kraju, a nie do tych kto z tego
  • Odpowiedz
ylko że nasza żywność spełnia standardy bezpieczeństwa xDDD taka mała różnica xD


@Zeudos: Ukrainska tez spełnia skoro zostałą dopuszczona - jeżeli nie to można zepsute zatrzymać.
Cięzko by były dwa lata z kolei z aferami z polskim jedzeniem w UE - w tym przypadki śmiertelne, wiec też nie przesadzaja z zachwalaniem. Kilka lat temu gdy dunska siec sklepów dopuscił polskie jedzenie to pod wpływem klientów wycofali je, bo taka ma opinię nasza żywnośc.

To w takim razie luz, można importować xD Nie szkodzi, że jakość jest wątpliwa, nawożone nie wiadomo czym, a przy okazji ukraińskie konglomeraty w rękach międzynarodowych koncernów wykończą
  • Odpowiedz