Myślałem, że sklep zapaletowany wzwyż i wszerz oraz skrajnie nieczytelne ceny to numery popisowe Biedronki. Mimo wszystko udało im się mnie zaskoczyć. Tym razem w kategorii czystość. Otóż takiego syfu w sklepie w Polsce nie widziałem od dawna, jeżeli w ogóle. Wszedłem głodny, a wyszedłem bez apetytu do końca dnia. Oczywiście kilka fotek obrazujących stan sklepu, który odwiedziłem.
a na deserek wnętrze lodówek z nabiałem:
Komentarze (196)
najlepsze
@Breda: bo mają RIVM
@Breda: co ty gadasz... Nie mogłem kilka lat temu wejść do restauracji w Amsterdamie bez certyfikatu szczepień covid-19, bo kelnerki stały ze skanerem. Przecież tam są takie kontrole, że ci się w głowie nie mieści...
Jak pójdziesz do fryzjera a on będzie miał zawalony gratami gabinet, cennik - rebus do tego fontem 5 i usyfione nożyczki i grzebień to pewnie grzecznie podziękujesz i twoja noga drugi raz tam nie postanie. Ale Biedronka ma