Wpis z mikrobloga

Zauważam, że ludzie mają zajebisty problem z umawianiem się. Pytam się "kiedy?", dostaję odpowiedź, że mam zaproponować. To proponuję, że ten i ten dzień kończę pracę o tej godzinie. W odpowiedzi dostaję, że "teraz to nie, bo ja jestem poza miastem i coś tam". To miałem zaproponować, czy w końcu nie? Jeśli wiesz, że teraz nie możesz, to po co ktoś ma proponować czas.

Druga sprawa. Ludzie podchodzą do spotkań jakby wybierali się w wyprawę w kosmos. Przygotowań pół roku. Ja nie widziałem problemu, żeby po 30 minutach gadki jechać do kogoś do mieszkania. Ale żeby spotkać się w miejscu publicznym, to pisania z sobą conajmniej miesiąc. Gdzie po kilku dniach, jak się poznacie już, to wjeżdżają tematy, jakie jest #!$%@? życie, jakie problemy masz w pracy i to są rzeczy o których mogę pogadać z kumplem, a nie przed pierwszą randką.

#przegryw #tinder
  • 16
  • 6
@Eugeniusz_Zua: No tylko mnie to akurat #!$%@? interesuje. Tak samo ja nie piszę o swojej pracy. Jak nie dostaję pytania to nawet nie piszę czym się zajmuje. Ja pracuje na siebie, a mogę nawet jeździć śmieciarką i mnie to #!$%@? boli. Firma Cię może zwolnić z dnia na dzień, więc ja nie patrzę na człowieka przez pryzmat pracy. Większość tych dziewczynek sama robi na pół etatu w drogerii, a w tygodniu
@mrsopelek: generalnie tinder to najgorsze możliwe miejsce do szukania znajomości, problem w tym że za bardzo nie ma alternatywy. Sam przez to przechodziłem jako że przespałem moje lata młodzieńcze i nie znalazłem wtedy tej jedynej. Generalnie na twoje miejsce te laseczki mają 15 innych parówek, więc jak jej nie "zabawisz" to nic nie zdziałasz. Szanse są nikłe.
  • 1
@Wues_30: No wiem, ale też na zabawianiu przez internet się kończy. Pośmieje się trochę z Twoich żartów, po 3 dniach już jej się znudzą i znajdzie sobie innego klauna co będzie wokół niej #!$%@?ł na rowerku i żonglował kręglami, żeby się jaśnie Pani Julia nie nudziła. A jak widzisz, że tam są osoby miesiącami, czy latami w tym samym miejscu, to już z góry wiadomo, że #!$%@? z tego będzie.
  • 0
@Eugeniusz_Zua: Wiem. Te starsze to zachowują się jak zmanierowane stare prostytutki mające problemy z narkotykami, bo każdą wiadomość muszą kończyć ciągiem niekończącego się hahah, albo podobną ilością emotek.
@mrsopelek mam ten sam problem. Proponuję spotkanie, jak tylko widzę jakieś wspólne ciekawe tematy. Praca, zainteresowania, mentalność. Proponuję typowo od kawy po nietypowo saunę (bardzo polubilam- oczywisicie beztekstylną). Mężczyźni niby tacy odważni, rozgarnięci, max 35 km ode mnie... I wyprawa w kosmos ich przerasta. Rozumiem planowanie weekendów czy wyjazdów ale to spotkania na max godzinę, może półtora. Nie ma chemii, nie ma vibu - luz. Jestem miłym towarzyszem rozmów i płace za
@royal_princess: poważnie saunę proponujesz i ludzie się nie zgadzają?

Mega miejsce na pierwszą randkę tak swoją drogą, ale stawiałbym dolary przeciw orzechom, że mało która dziewczyna by na to poszła.