Aktywne Wpisy
GrimesZbrodniarz +664
mirko_anonim +3
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
Normictwo wmawia, że laski nie dają szczęścia i trzeba się zająć sobą, bo sami mają pełno możliwości typu grupki znajomych, ciągłe imprezy, wyjazdy, dlatego nie ciągnie ich do stabilizacji bo żyją w ciągłym flow i pewnie mają <30 lat, więc na wszystko mają czas. Mówią to osoby, które nie przeżyły kilka (albo kilkanaście!) lat bez kobiety lub bez bliższych relacji.
Tymczasem wielu przegrywów od lat wychodzi z przegrywu chodząc na siłownie, jakieś zajęcia, czytają książki, uczą się jezyków obcych żeby nie pracować w januszexie, ogarnęli sobie jakieś hobby ale.. co z tego?
Przecież nie da się wypełnić zajęciami 24h tej pustki. Fajnie mieć kobietę z którą dzielisz pasję albo mieć inne żebyście mogli sobie opowiadać o nich. Co dziś robiliście ciekawego albo dlaczego coś wam nie wyszło. Fajne chwile celebrować a w gorszych momentach wspierać się. Fajnie mieć do kogo napisać z rana albo pisać miłe reczy przed snem. Fajnie mieć z tyłu głowy poczucie spokoju i stabilności wiedząc, że budujesz z kimś przyszłość i każdego dnia dokładacie cegiełke żeby było lepiej.
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
A tak poza tym to, I swear, siłownie sobie zrobiły mega marketing jakie to niby potrzebne są, pewnie przez tych redpillowych dziwaków na sterydach co przyszli ze starego nurtu gadania o alfa sralfa. Normalna, wysportowana sylwetka, może nawet z jakiś sześciopakiem to po prostu sport, spacery, pływanie na plażce, jogging, aktywna podróż typu rowerek - a nie jakieś chodzenie do budynku żeby
──────────────────
@mirko_anonim: +1 nigdy nie bylem na silowni a jestem alfa