Wpis z mikrobloga

#walentynki

Moja małżonka uwielbia różne uroczystości, święta i inne tego typu rzeczy. Wiąże się to z celebracją typu jakaś impreza z zastawionym stołem, tańce, muzyka, wystrój itp. itd. Tak było też na Walentynki. Zrobiła pizzę walentynkową, galaretkę.
Żeby była już w pełni szczęśliwa kupiłem jej na prezent trampki drogiej firmy jakie chciała (ma szafę butów) i kwiaty za 100 zł.

Wróciłem zmęczony po pracy, coś zjadłem i zabieram się za pompowanie balonów serduszek przed celebracją
Kilka razy dmuchnąłem iii bum - balon trzasnął, tak że dostałem gumą w obydwie gałki oczne...
Nie mogę oczu otworzyć, ból i uczucie jakby gałki zaczęły puchnąć... Polożylem się w łóżku z zimnym kompresem żelowym na twarzy i zasnąłem. Obudziłem się zjadłem walentynkową pizzę, po czym przypomniałem sobie o sprawie, ktorą musiałem załatwić. Zeszło trochę czasu.

Wróciłem o 21 i zabieram się za sprzątanie no i oczywiście małżonka zrobiła awanturę, mniej więcej coś takiego:
- co będziesz teraz robił?
- no posprzątam
- jak to?! Przecież mieliśmy tańczyć!
- tak będziemy tańczyć? A ja mam to potem sprzątać do 1 w nocy?
- zaje**cie k**, zaraz wstanę i wyrzucę te kwiatki do kosza!!! (Tak, jest do tego zdolna)
- no, tylko spróbuj
- to są najgorsze Walentynki w moim życiu :(( !!

Ogarnąłem dom, poszedłem spać, a małżonka tańcowała z dzieciakami.
W nocy przez przypadek chciałem się przytulić zaspany
i usłyszałem - spieprzaj!
Życie z babą to koszmar

#pieklomezczyzn #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski
  • 22