Wpis z mikrobloga

Moja hipoteza na dalszy bieg wydarzeń (bo ktoś już swoją opisał).

W ćwierćfinale spotykają się:

Bayern - Real

Barcelona - Chelsea

PSG - ManU

Atletico - BVB

Real w dwumeczu wygrywa 5:4, Chelsea eliminuje po karnych FCB. W pierwszym meczu PSG - ManU (1:0) Ibra brutalnie fauluje Giggsa i otrzymuje czerwoną kartkę, RvP przezywa swój drugi cudowny mecz i United wygrywa 3:1 przechodząc dalej. W ostatnim meczu podobnie, czerwona kartka dla Costy, kontuzji nabawia się Piszczek i po nudnym pierwszym meczu (1:1) przychodzi drugi nudny mecz, w którym Lewy dobija nietrafionego karnego i z wynikiem 1:0 BVB przechodzi dalej.

Półfinały

Real - BVB

Chelsea - ManU

Niestety 4 rok z rzędu Real dochodzi tylko do półfinału LM. Ku uciesze Januszów i Mirków TVP pokazuje oba mecze, bo Lewandowski hurrr durrrr. Lewandowski odpłaca się w obu meczach. W pierwszym meczu nie wytrzymuje presji Ramos, wylatując z boiska za pokazanie środkowego palca Kloppowi. Real więc bez Ramosa, Jese. Carlo postanawia w rewanżu poeksperymentować i na szpicy stawia Pepe, natomiast w jego miejsce Isco. Sympatyczny Włoch przeliczył się jednak. Pierwszy mecz dla BVB 3:1, drugi 5:0 po dwóch bramkach samobójczych Isco. W jednej z nich młody hiszpan ładnie ominął... swoich zawodników, Marcelo oraz bramkarza Ikera po czym wykończył ładnym strzałem w okienko, piłka musnęła jeszcze poprzeczkę. Po meczu Isco szybko został sprzedany do Atletico, które bierze byle kogo, bo nie ma już nawet rezerw a tutaj trzeba dograć koniec ligi...

W drugim meczu, "bitwa o Anglię" wrzeszczą mirki z #pilkanozna wrzucając grafiki z Moyesem, Matą, Mourinio i Meltezakerem (z tym ostatnim dlatego, że też był na literę M.). Mecz trzeba było oglądać niestety na streamach z meczyki.pl bo kody Heinekena przestały działać, a TVP pokazywał Lewandowskiego (zapominając pokazywać bramek zdobytych przez innych graczy). Stan przed meczem:

Chelsea - 1 miejsce w lidze, najmniej bramek straconych.

ManU - 11 miejsce w lidze, tag #bekazunited przebił popularność tagu #bitcoin

Mirki szturmują bet365, WH, STS oraz Fortunę, ponieważ jest fajne value na drużynę Mou.

Nie zawiedli się! Pierwszy mecz to łatwa wygrana 2:0 po golach prawie 50-letniego Eto.

Cech śmieszkuje po meczu, że w rewanżu założy swoją maskę na odwrót. Tak pewni są przejścia do finału gracze z Londynu. W rewanżu znów jednak (bo w końcu to LM, w rewanż w Manchesterze) dobre value na Chelsea, mirki całe bankrolle wrzucają na wygraną Niebieskich..... takiego wała! Manchester strzela bramki odpowiednio w 88, 93 oraz 97 minucie meczu (sędzia ogółem przedłużył mecz o 9 minut). Szok, niedowierzanie, #grajodwrotnie. Krytycy Moyesa znikają z wykopu i zakładają swój własny portal. Natomiast kibice Czerwonych Diabłów (czyli raptem te kilka ślepych osób) przejmują główną na wykopie tak jak kiedyś przejęła afera zbożowa z Elfikiem. W sumie to wybierają Elfika na nową maskotkę ManU. Wspólnie wykrzykują "nowe czasy, nowa jakość Czerwonych Diabłów!". Tymczasem w Lidze United spada na 12 miejsce....

WIELKI FINAŁ, Borussia - Manchester United.

Finał jest jeden, bez rewanżu. To nie ważne. Ważne, że to ostatni mecz Borussi w TVP, bo jak wiadomo po sezonie największa gwiazda LM odchodzi do Bayernu, który w ostatniej kolejce ligowej wygrywa z Schalke 8:0. Dobry mecz zanotował Lahm, który eksperymentalnie zagrał na bramce. Potwierdziły się słowa Guardioli o najinteligentniejszym piłkarzu, z jakim miał przyjemność pracować Pep. Piłkarskie brukowce plotkują o ich związku i rzekomym ślubie w Holandii po zakończeniu sezonu ligowego...

Wracając do finału w Lizbonie. BVB zaczyna bardzo dobrze, strzał z rzutu wolnego Lewandowskiego i piłka mija ręce hiszpańskiego bramkarza United wpadając do bramki. Borussia kontroluje mecz. Moyes głowi się i głowi, aż w końcu w drugiej połowie ściąga RvP i Rooneya wprowadzając rezerwowego Januzaja i Cziczarito. 90 minuta, rzut rożny dla Czerwonych Diabłów. Nawet De Gea pojawił się w polu karnym BVB. A... #!$%@?, powiem więcej, postanowił nawet sam wykonać rzut rożny! Dzielny hiszpan wrzucił fenomenalną piłkę wprost na głowę Januzaja (który jednak tego się nie spodziewał, bo patrzał do tyłu i dziwił się, że jego klub gra bez bramkarza). Piłka wpada do bramki. 1:1. Podobna sytuacja ma miejsce 4 minuty później (sędzia przedłużył mecz o 11 minut). Lewandowski chcąc wykopać piłę z własnego pola karnego kopnął staruszka Giggsa, który ma pecha w tej edycji LM. Najpierw chciał go zabić Ibra, teraz nasz rodak. Wg. Januszów oraz ekspertów z TVP to Giggs symulował faul by wymusić karnego. Wg całego świata, Lewandowski zasłużył na czerwoną kartkę i transfer do Stoke. Mniejsza o to. Przyznany został rzut wolny zza linii pola karnego. Do strzału podszedł sam Giggs, który w ostatnim momencie potknął się o murawę i niefortunnie kopiąc piłkę podał do Cziczarito który został sam na sam z bramkarzem. To była formalność, piękny strzał rezerwowego napastnika w samą głowę bramkarza, dobitka (tym razem świadoma) Januzaja i mamy 2:1 dla Diabłów. MANCHESTER WYGRYWA LIGĘ MISTRZÓW, JANUSZE PŁACZĄ, WYKOP SZALEJE, REAL ZWALNIA TRENERA ORAZ KUPUJE SUAREZA, FALCAO, CAVANIEGO ORAZ SAMEGO JANUZAJA, LEWY IDZIE DO BAYERNU, LEGIA MISTRZEM POLSKI. Dziękuję, dobranoc.

#pilkanozna
  • 8