Wpis z mikrobloga

@dziadekwie: A to dobre, chyba żyję w jakiś świecie alternatywnym, bo większość kobiet, które znam i wiem, że mają dość feministyczne poglądy do brzydkich nie należy. Co więcej, żyją w trwałych związkach, część ma mężów. I to żadne ciepłe kluchy, tylko normalnych facetów, którzy umieją ze swoimi partnerkami rozmawiać. Ale oczywiście najłatwiej wyciągnąć argument o frustracji seksualnej. Dziwne, że nie napisała jeszcze o tym, że feminizm się kończy jak trzeba wnieść
@gaska:

że feminizm się kończy jak trzeba wnieść szafę na trzecie piętro.


A nie kończy się? Ja nie dam rady wnieść sama szafy na 3 piętro. Z koleżanką pewnie też bym nie dała rady. Z facetem już raczej. Chyba, że w częściach to może dałoby radę samej wnieść.

Nie zrozum mnie źle, nie jestem kobietą przeciwną kobietom. Po prostu nie potrzebujemy już "bojowniczych księżniczek". A co do czołowych feministek (na polskiej
@dziadekwie: Nie ma to jak wziąć temat, w którym teoretycznie ma się 100% racji i strzelić takim "argumentem" że i tak się tej racji nie ma :P

@tusiatko: Najpierw musiałabyś podać nam przykład jakiejś feministki, która neguje istnienie różnic w budowie fizycznej i sile między kobietami, a mężczyznami.
@Ryu: No właśnie...jakoś tak... weszłam w to znalezisko myśląc sobie: kurdebemol, no teraz to już pewnie będzie pełna zgoda w komentarzach... i odkryłam komentarz o związku pomiędzy życiem seksualnym a feminizmem... i... nie... ja wracam do roboty.
@Ryu: Muszę przyznać, że nie chce mi się takich rzeczy czytać. Czytam je przypadkowo, a jak już trafię, to zawsze dają mi powód, żeby mieć takie zdanie o nich, jakie mam.
@dziadekwie: Często tak się czuję na Wykopie. Teraz niby się już przyzwyczaiłem, ale swojego czasu jak się pojawiały znaleziska na przykład o islamie, albo czymś tam, to po przeczytaniu treści miałem ochotę zacząć bluźnić w komentarzach, ale jak zacząłem je czytać, to kończy się na tym, że jeszcze muszę tych "złych" bronić. :(
@tusiatko: Nie, nie kończy się. Poglądy nie umierają, kiedy prosisz kogoś o pomoc, będąc świadomą tego, że sama nie dasz rady.

Oczywiście, że nie potrzebujemy "drugich sufrażystek", ale z drugiej strony warto prowadzić dyskusje na tematy, które wciąż są aktualne i dotyczą kwestii kobiet. Nie muszę zgadzać się ze wszystkimi postulatami, ale nie rozumiem dlaczego ktokolwiek nie miałby wypowiadać się na dany temat.
@gaska: Dyskusje i tak będą prowadzone, czy tego chcę czy nie :) Ja tylko wyraziłam moje zdanie, do którego mam prawo, na temat działalności współczesnych feministek w takich krajach jak nasz na przykład. Ja na przykład popieram w pełni ruch feministek w świecie islamu, bo tam to aż się prosi, żeby coś zrobić. Ale u nas... Praktycznie wszystko działa, tak jak powinno działać. A idealnie nie będzie nigdy. Trzeba się spiąć
@dziadekwie:

No właśnie...jakoś tak... weszłam w to znalezisko myśląc sobie: kurdebemol, no teraz to już pewnie będzie pełna zgoda w >komentarzach... i odkryłam komentarz o związku pomiędzy życiem seksualnym a feminizmem... i... nie... ja wracam do >roboty


Kurcze, Dziadek, przecież Trusiątko tylko złośliwie żartowało. a nie zdradzało prawdy objawionej.