Wpis z mikrobloga

#csgo #cs2 Teraz tak, luźny wpis o tym co lekko irytuje. CounterStrike to gra, którą bardzo dobrze ogląda się z kibicami. Żywiołowe reakcje po highlightach, głośny krzyk po każdym fragu. To jest sól tej gry, każdy marzy o tym, żeby przed kibicami grać.

Mam jednak wrażenie, że jest to ograniczane albo inaczej - nie rozszerzane. IEM Katowice z pięcioma meczami w Spodku to nie wykorzystany potencjał. W 2023 roku turnieje w dużych halach były rozgrywane w: Katowicach, Rio, Paryżu, Dallas, Waszyngtonie, Kolonii, Sydney, Kopenhadze, Szanghaju. Do tego można dodać turnieje tieru2 w: Melbourne (gdzie był spozniony dzwiek i fatalnie się to oglądało), Jonkoping (zero osób na finale), Atlanta i trzy turnieju w arabii (Dubaj t2, Rijad, Abu Dhabi tier1).

Można łatwo policzyć, że jest to 15 turniejów - z czego w zasadzie połowa to były trybuny żywiołowe (np. Kolonia, Paryż, Katowice czy Kopenhaga, ale to już są miejsca renomowane).

W 2019 roku, w ostatnim sezonie przedcovidowym było takich turniejów tier1 i tier2 było grubo ponad 20.

Nie mówię, że to idzie w złym kierunku, ale da się na pewno zrobić więcej. Można przede wszystkim spróbować nowych miejsc (ale nie Arabii), powrócić do rozgrywania ESL Pro League w jakiejś dużej hali, a nie w kafejce internetowej na Malcie. Leniwi się zrobili CSowi organizatorzy.
  • 1
@vasos Wtedy w 2019 było dużo głosów, że taka ilość to za dużo. Ciężko to śledzić, robi się to nudne i powtarzalne. Zbyt duży wysiłek dla organizatorów, zespołów i kibiców.