Aktywne Wpisy
noipmezc +2
co myslicie o pozytywnym myśleniu?
s1gyn +1
Mireczki, kilka dni temu się odwodniłam, ale tak bardzo i to odwodnienie postepowalo od kilku dni, w efekcie zaczęłam mieć bardzo niepokojące objawy i byłam mega strasznie osłabiona. Prawie zemdlałam. Piję elektrolity od dwóch dni ale takie uczucie masakryczego oslabienia jest ciągle, chociaz jest trochę lepiej niż było. I ciągle nie czuję się w pełni nawodniona. Ile tych elektrolitow mogę dziennie pic zeby ich nie przedawkować? Jest coś jeszcze co pomogloby mnie
Mohammed Abdelkazeem arrived in Hamburg, Germany as a refugee in 1992. Soon he got absorbed by early MS-Dos computer games and underground tracker music in the vicinity of the burgeoning Chaos Computer Club. After dropping out of school, he studied music and sound design as an autodidact, becoming a celebrated wunderkind as a sound engineer in the German extreme metal scene of the late 1990s.
2022, while recovering from a severe bout of depression induced by a long phase of unemployment, Mohammed started his first solo project under the name Ziggurath. Tales from Southern Realms is a journey into the raw and nostalgic sound of MIDI-instruments with a dash of orientalism.
Powyższą notkę biograficzną umieszczono pod jego pierwszym albumem – „Tales from Southern Realms” z 2022 r. W kolejnym roku pojawiło się „Jungle Majesty”, a w tym – „True North”. Ten pierwszy, 38-minutowy album szczególnie przypomina, jak zauważono w komentarzach na YT, ilustrację muzyczną do komputerowych RPG-ów z lat 90., choćby Daggerfalla, jeśli ktoś więc ma słabość do takich kompozycji, to nie powinien się zawieść. Mnie się podobało. „Jungle Majesty” wydał mi się nijaki, zresztą spośród trzech albumów właśnie ten zebrał najmniejszą liczbę lajków, więc może coś jest na rzeczy. Natomiast „True North”, który pojawił się parę tygodni temu, może przerażać trochę długością, jest bowiem dwa razy dłuższy od tamtych. Spodziewałem się, że mnie wymęczy, a tu miła niespodzianka. Nie nuży, jest całkiem urozmaicony, ale tak że całość współgra z tematem przewodnim, czyli – jak tytuł wskazuje – północą, zimą, izolacją. Jest przez to mroczniejszy od poprzednich, czasami trochę droniczny bądź (dark)ambientowy, ale ma też partie „pogodne”, żywotniejsze, jak w „Hearthfire Inn”, albo baśniowo-melancholijne, jak w „Whirling, swirling and demented” (od pewnego momentu). Chyba kiedyś spróbuję pograć w jakieś starocie z taką muzyką w tle (a przynajmniej z niektórymi utworami).
Tak że co tu dużo mówić: Refugees welcome.
PS Natura podejrzliwca już mi zasugerowała, że ta notka to może tylko taka legenda.
#dungeonsynth #darkambient #muzykaelektroniczna #muzyka #muzyczneimpresje