Aktywne Wpisy
6aesthetic9 +82
z początku byłem zachwycony AI ale jak teraz widze jak wygląda internet to jestem załamany
KingaM +9
Aaaaaa, już naprawdę nie wytrzymuję i czuję, jakby nie dało się uciec z własnej głowy. Zawsze myślałam, że jestem stabilna, ale okazuje się, że wszystko ma swoje granice – moje ego jest teraz w rozsypce, nie spałam prawie nic, a czeka mnie jeszcze harówka. Mam dość tego stanu, serio.
Zawsze myślałam, że jestem silna albo przynajmniej normalna, ale teraz widzę, że bez pomocy specjalisty chyba sobie nie poradzę. I to ja –
Zawsze myślałam, że jestem silna albo przynajmniej normalna, ale teraz widzę, że bez pomocy specjalisty chyba sobie nie poradzę. I to ja –
Moj brat, 12 lat mlodszy, gdy byl chyba w czwartej klasie podstawowki. Zaczal symulowac ze jest chory i nie chce isc do szkoly. Duzo mi nie zajelo, zeby wyciagnac prawde. Wygadal sie ze jest typ (syn jednego z najbogatszych ludzi w miescie) ktory codziennie, z grupa przydupasow, kasuje go złotówke za wejscie do szatni. Jak nie ma zlotowki, to upodlenie. Brat az sie trzasl jak to opowiadal. Nic nikomu nie mowilem. Poszedlem do szkoly. (Nowa szkola otwarta 3 lata wczesniej. Ogromna) Obczailem gdzie szatnia tych gowniakow. Na drugi dzien. Odprowadzam brata do szkoly. Bo sie bal sam isc. Czekalem az sie pierwsza lekcja skonczy.Wbijam do szatni. Lapie tego nowobogatego pulpeta za szmaty. Dwa zdania wyciete z Pulp Fiction. Koniec akcji.
No i teraz czesc p------a, troche ukazujaca jak bardzo mentalnosc ludzka sie zmienila. W dzisiejszych czasach bylby zapewne inny final.
Dyrektorka to moja ex wychowaczyni. Wzywa mame. Byl tez ojciec tego typa co gnebil mojego brata. Wplywy, policja, niedopuszczalne. Takie słowa klucz padały na konfrontacji. Mama opowiedziala cala sytuacje jak to naprawde wygladalo. Nastepnego dnia podjezdza jakis samochod, ktos dzwoni na domofon. Acha pewnie Policja.
Nie.
Stary przyjechal ze swoim gowniakem i kazal mu przepraszac.
No ale to nie koniec.
Oni zostali wkrotce kolegami.
Myslalem ze to wymuszone przez ojca tego pulpeta. No ale tak sie trzymali az do konca gimnazjum. Pulpet byl jak rodzina. Siadal z nami do obiadu. Gralismy razem w plejke. I zdrugiej strony bylo podobnie. W pewnym momencie nawet pracowalem w firmie taty pulpeta. P------a historia.
#szkola #niewiemjakitag #rodzina