Aktywne Wpisy
Siema nocna.
Właśnie siedzę przy ojcu który powoli umiera w stanie agonalnym. Zmiana warty z matką o 2:00 w nocy. Dajcie plusa na pocieszenie.
Właśnie siedzę przy ojcu który powoli umiera w stanie agonalnym. Zmiana warty z matką o 2:00 w nocy. Dajcie plusa na pocieszenie.
Lardor +63
Słucham sobie
Sąd Najwyższy zaprzecza sam sobie, twierdząc że skarga na przewlekłość nie zawiera żądania przewlekłości, za chwilę cytując "wnoszę o stwierdzenie przewlekłości" i domagając się wyszczególnienia czego Sąd Apelacyjny nie zrobił przez okres 2 lat, uznając za lakoniczne że tamten nie zrobił nic przez okres dwukrotnie dłuższy niż jest konieczne do złożenia ponownej skargi.
Przypomnijmy, że to profesorowie prawa.
A Sąd Apelacyjny, dostając skargę na przewlekłość wyznacza szybko termin rozprawy i udaje, że skargi nie było, a gdy otrzymuje zapytanie dlaczego skarga została zignorowana, przekazuje ją dalej, ale na rozprawę przychodzi z gotowym wyrokiem i stwierdza, że czerwone nie jest czerwone, mimo innych wyroków Sądów, gdzie czerwone jednak jest czerwone, i przysługuje Panu kasacja.
#sadowehistorie #sad #prawo #polska
stwierdził, że skarga nie spełnia drugiego z wymogów formalnych i nawet wskazał ci dlaczego. W ocenie Sądu Najwyższego nie wystarczy to jedno krótkie zdanie.
Zupełnie ubocznie: zamazałeś sygnaturę sądu niższej instancji celowo?
A do meritum: tacy średnio profesorowie, bo w Twojej sprawie orzekała nowa Izba Sądu Najwyższego, a zatem polityczny neotwór, którego status jest kwestionowany.
A jeszcze ad rem, to sądy powszechne, przynajmniej w apelacji w której się poruszam, nie są aż tak nastawione na formalizm przy skardze na przewlekłość.
Takim ostatecznym hitem był sędzia, który w swojej sprawie sam zawarł opinie, że występuje przewlekłość i zgadza się że skarżącym...