Aktywne Wpisy
damianooo8 +49
Od ogórów po selfmade milionerkę. Moszna? Moszna! Najważniejsze to znaleźć kogoś kto będzie was ciagnął
#izaadamczyk #frajerzyzmlm #mlm #izadamczyk
#izaadamczyk #frajerzyzmlm #mlm #izadamczyk
Skopiuj link
Skopiuj linkWykop.pl
#antynatalizm #tamagotchiwjaponii
@Yoggi wiem że to pisanie brzmiało jak "ale to ty dzwonisz", ale ludzie zaczęli składać mi tu życzenia jak wspomniałem że mam darmową atrakcję w Japonii w dniu urodzin. Więc dlatego napisałam że nie ma takiej potrzeby. Dziękuję za życzenia z grzeczności. Nie oszukujcie się - g---o
Nie ma co brać tego filmu dosłownie. Skojarzenia religijne jak najbardziej na miejscu - de Mello był jezuitą ( ͡° ͜ʖ ͡°) przeczytałem jego książkę "Przebudzenie", mam mieszane odczucia, ale mimo wszystko polecam, jest mnóstwo o filozofii życia, o absurdach społeczeństwa i o psychologii. Trafne triki psychologiczne, które w dużej mierze albo już poznałem albo samemu do nich doszedłem, jeszcze przed lekturą.
Tam jest właśnie odpowiedź, na czym ma polegać ta doktryna życia, którą promuje. Nie trzeba tego traktować jak manuala. Nie trawię żadnej religii, ale podoba mi się ogólnie
Komentarz usunięty przez moderatora
Jestem w trakcie oglądania n-tego szkolnego anime, których obejrzałem dziesiątki, nie zdziwiłbym się jakbym tytułów z nastoletnim, szkolnym życiem, miał na koncie ponad 100 (bo ukończonych samych tylko serii telewizyjnych anime mam ponad 400). I tak mi przyszło coś na myśl - przypomniało mi się Twoje wyznanie, że przez to że w dzieciństwie nie obchodziłaś urodzin, tak teraz to nadrabiasz. Myślę że podobnie mam właśnie z anime, a szkolne serie to bardzo często romanse i to w sumie nie jest odkrywcze - po prostu lubię oglądać to, czego samemu nie przeżyłem albo nie przeżyłem należycie. Mi udane szkolne życie zabrała choroba, której objawy w większości zostały opanowane na tyle, że o niej zapominam, a niszczyła mi żywot każdego dnia przez wiele lat i w reakcji łańcuchowej doprowadziła do wielu, łagodnie mówiąc, niekorzystnych konsekwencji, zarówno fizycznych, psychicznych jak i społecznych. Bo co z tego, że zeszła na dalszy plan, skoro straconego czasu nie cofnę. Te odpały, które nadal czasem miewam, to jej pokłosie, jak widać nadal nie udało mi się tego pozbyć. Bycie swoim własnym psychologiem i psychiatrą ma prawo się nie udać.
Wracając do szkolnego życia - jest taki dokument BBC "No S-x Please, We're Japanese", polecam. Utkwił mi w głowie stamtąd tekst jednego Japończyka, który był wtedy jakoś bodaj po 40 r.ż. i mając żonę z krwi i kości stworzył sobie w symulatorze randkowym "relację" z uczennicą - stwierdził wtedy, że to właśnie okres szkolny jest najciekawszym i najbardziej intensywnym czasem w życiu (lub coś w tym stylu). Problem w tym, że ja tego nigdy nie nadrobię. Mogę iść na studia, ale to nie to samo. Mogę sobie wmawiać, że to nieistotne, ale jest jakiś powód że chłonę te szkolne serie jak gąbka, a romans/komedia to najczęściej oglądane przeze mnie gatunki ;d Od dłuższego czasu uważam, że mój rozwój na pewnych płaszczyznach tkwi w zawieszeniu od wielu, wielu lat. Mentalnie bardzo często zachowuję się jakbym miał 12-13 lat. A tak się składa, że moja choroba zaczęła dawać swoje główne objawy jak miałem lat 12