Wpis z mikrobloga

Krótko, o chyba największym moim błędzie.

Pochodzę ze wsi i na wieś mnie ciągnie. Jak te 6 lat temu wróciłem po studiach z miasta wojewódzkiego do swojego miasta powiatowego, to z żoną mocno się zastanawialiśmy nad budową domu. Działki w miejscowości gminnej (z dobrym dostępem do usług w samej tej miejscowości) jakieś 15 km od naszego miasta kosztowały wtedy 30 tysięcy. Uznaliśmy jednak wtedy, że w tamtym czasie z budową się nam nie uda (z różnych względów) i kupimy mieszkanie z rynku wtórnego, co wyjdzie zdecydowanie taniej, a za 2-3 lata sprzedamy i kupimy/postawimy dom.

Gówno oczywiście z tego wyszło, mieszkamy 6 lat w tym mieszkaniu. I może gdybyśmy teraz chcieli je sprzedać, to dostaniemy faktycznie te 70% więcej niż w momencie zakupu, ale działki poszły w górę jeszcze więcej. W tej samej miejscowości, którą wcześniej wspomniałem, działki są po 100-120 tysięcy. Coś bliżej miasta to koszt do 200 tysięcy.

Jestem na siebie zły za tę decyzję, ale co poradzić. Czysto teoretycznie, moglibyśmy sprzedać mieszkanie i przeprowadzić się na jakiś czas do mojego domu rodzinnego. Mama za granicą, a w domu mieszka tylko mój brat, więc masa miejsca jest, dzieciaki byłyby zadowolone. Za pieniądze z mieszkania kupiłoby się działkę i postawiło dom mniej więcej do stanu surowego zamkniętego, a i pewnie na część instalacji by starczyło. Tylko żona nie chce takiego rozwiązania i się jej nie dziwię, bo to jednak byłoby mieszkanie "u kogoś" i "z kimś" do czego odwyknęliśmy. Ja nie mam z tym problemów, tak samo jak nie miałbym z czasowym mieszkaniem u teściów (czego się niestety nie da), ale na tym to polega, żeby się dogadywać.

Tak że no. Za swoje błędy się płaci.

A ja jestem masochistą, bo sobie oglądam na YT jak inni ludzie prowadzą swoje ogrody i co tam jeszcze nie robią naokoło domów. Żal dupę ściska, ale przynajmniej pooglądać można.

#dom #budowadomu #zalesie #wies
  • 10
@murarz13: i dorób się problemów z głową w związku z niemożliwością przystosowania do miejskiego życia (mimo >10 lat mieszkania w mieście) i braku własnej przestrzeni zielonej i jakiegoś ogrodu ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Taka jest niestety kontynuacja Twojego komentarza w moim przypadku ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@zmarnowany_czas: zostań w mieście. Ta przeprowadzka "na jakiś czas" do domu rodzinnego fajnie brzmi, ale realnie to będzie was w cholerę kosztować psychicznie. Lepiej zostań na swoim i stąd ogarniaj resztę.
Patrz na ceny działek, zbieraj hajs, zastanów się czy koniecznie musi być ta wioska gdzie mieszka twoja rodzina czy gdzieś obok nie ma taniej. Rozważ też kredyt hipoteczny.
@thewickerman88: znaczy no tak, przeprowadzka "na chwilę" odpada na pewno. Komentarz mirka wyżej traktowałem jako zostanie w mieście na stałe.
Co do dzialek, to jasne że szukam naokoło. W wiosce rodzinnej nawet odpada, z różnych względów.
A i kredyt jest pewniakiem. Nie wygrałem w lotto, żeby za gotówkę budować ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Po prostu jak napisałem, popełniłem kiedyś błąd i teraz za niego płacę.

Cały wpis
@zmarnowany_czas: od SSZ do deweloperskiego potrzeba tyle ile od wbicia łopaty do SSZ. Także SSZ to jest mniej więcej 50-60% kosztów budowy, a gdzie reszta? Później po deweloperskim, gdy nie będziesz miał już kasy i nadal pomieszkiwał z bratem to będziesz musiał wydać jeszcze na dzień dobry z 50 tys. żeby myśleć o wprowadzeniu się na wykończone podłogi i jedną łazienkę bez drzwi w całym domu. Policz dobrze. U mnie do
@ProgramistaNaBudowie: gdybym miał się decydować na sprzedaż mieszkania, mieszkanie z bratem i budowę za to, to po prostu dobieram hipoteczny, dzięki czemu dobijam do stanu deweloperskiego, a z oszczędności (których w takim scenariuszu bym nie ruszał) wykańczam. Ale tak nie będzie i to tylko moje gdybanie.

W realnym scenariuszu, jaki będziemy robić: kupię działkę, potem hipoteka na wybudowanie do deweloperskiego, potem wykończenie pozwalające na wprowadzenie, a dopiero na koniec sprzedaż mieszkania
to po prostu dobieram hipoteczny


Tylko wtedy pamiętaj, że masz jakiś ograniczony czas na zbudowanie domu, a bank nie będzie się pieprzył jeśli ci się opóźnienia zrobią i po prostu nie dostaniesz kolejnej transzy czy coś. Warto to sprawdzić. To w kontekście budowy samemu. Ja miałem budować 2 lata, a wyszło 3.
@zmarnowany_czas: Zawsze mogło być gorzej bo mogłeś kupić teraz na górce jakąś klitkę w chorych pieniądzach. Te 100 czy 120k z działkę to nadal nie jest jakaś wygórowana cena więc raczej raczej nie zastanwiałbym się dłużej aż ceny dalej pójdą w górę. Twoje mieszkanie pewnie w tym czasie zyskało na wartości jeszcze więcej.

Powodzenia życzę bo ja też po 9 latach mieszkania w mieście nie mogę się już doczekać wyprowadzki do
@ProgramistaNaBudowie: jasne, dzięki za informacje.

Te 100 czy 120k z działkę to nadal nie jest jakaś wygórowana cena więc raczej raczej nie zastanwiałbym się dłużej aż ceny dalej pójdą w górę. Twoje mieszkanie pewnie w tym czasie zyskało na wartości jeszcze więcej.


@Zabi96: no generalnie prawda. Działki w tym konkretnym miejscu (ale nie tylko je biorę pod uwagę, to tylko przykład) poszły w górę o 90k, ale z tego co