Wpis z mikrobloga

@dobromir-kowal: no bo rekrutery to dałny.

Tak sobie czasem wizualizuję co miałbym powiedzieć, podczas zmiany pracy.
Teraz to jest:
- jakie ma pan doświadczenie?
- pracuję w firmie XYZ, czy podesłać jakieś portfolio?
- oooooooo, nie nie nie, zapraszamy na rozmowę.
A potem na miejscu:
Jaka jest moja motywacja? Dzieciaki, kobita, kredyt. Potrzebuję pieniędzy na życie. To mnie motywuje na tyle, żeby dawać z siebie 100% i nie być skoczkiem z
Szczerze to nie wiem co odpowiedzieć na pytanie co miałoby mnie motywować do pracy w nowym miejscu, z nowymi ludźmi, nową hierarchią, nowymi zadaniami.


@damiano_polishiano: +1
Jak ja czytam te relacje z rozmów o pracę to mam ochotę schować się do szafy. Jeszcze te krindżowe pytania gdzie widzę się za 5 lat albo dlaczego akurat ich firmę wybrałem do wysłania CV (jak setkę innych bulwo).
@Arbuzlele: ale to jest dobre, mi kiedyś gość na rozmowie rekrutacyjnej powiedział, że woli zatrudniać ludzi, którzy mają czynsze, raty i kredyty na głowie, bo będą mieli motywację do pracy (pieniądze), a fakt, że mieszkam w swoim domu rodzinnym zamiast wynajmowanym/ spłacanym mieszkaniu, był dla niego wyraźnym minusem xD