Wpis z mikrobloga

Psy szczekają, karawana idzie dalej. Dzisiaj chcecie zakończyć współpracę z „Szatanem". A przy okazji następnego programu będziecie wniebowzięci, pisząc przy okazji „Natan zrób to! A Natan weź powiedz to!". Jesteście tym, co zarzucacie Natanowi. Czyli idealnym przejawem hipokryzji. Zrozumcie, że nie możecie najpierw gloryfikować Marconia za to, że ten odpalił protokół B na „Aferkach", by kilka tygodni później równać go z ziemią, bo rozmawia z „Boxdelem" właśnie na wcześniej wspomnianych „Aferkach". Zaskoczę was, ale przy okazji poruszenia protokołu też rozmawiał z „Baxtonem". Ba! Siedział zaraz obok niego. I jak? Wtedy jakoś bratanie się nie przeszkadzało? Zakładam, że pewnie dla wielu nawet nie istniało.

Rozumiem, że boli was to, iż Natan nie zaatakował Michała Barona i nie zaczął z nim jechać jak z innymi. Bo tym też pokazuje, że nie macie nad nim pełnej kontroli. I dobrze. To jest współpraca, a nie prowadzenie kogoś za rękę. Pojmijcie, że 21-latek będąc u szczytu swojej medialnej kariery, nie może zrezygnować z takiej platformy, jaką otrzymuje od „Boxdela". Odcinając się od niego, odbiera sobie wszelkie możliwości na kontynuowanie tego, czego od niego oczekujecie.

Lubicie pić colę, nie lubicie swojego szefa, ale jakoś chodzicie do tej pracy, bo na nią trzeba zarobić. Czemu tak bardzo przez was uwielbianego prezesowi federacji PRIME, Tomaszowi Bezrąkowi nie wypominacie współpracy z Baronem? No tak. Dostaniecie kilkadziesiąt kodów i użytkownicy wykopu uradowani. Oglądając programy FAME już wspieracie „Boxdela". Jesteście największymi Labrygasami ze wszystkich widzów freakfightów. Nawet od tych januszowych i określanych jako „normików". Oni przynajmniej potrafią trzymać się tego, co napisali tydzień, czy dwa tygodnie wcześniej. Tańczycie jak Denis przed penisem Bambi. Co wam ślina na język przyniesie.

Natan Marcoń w przeciwieństwie do wielu medialnych postaci(i użytkowników wykopu) podczas Pandora Gate nie robił żadnych hucznych zapowiedzi, że temu nie poda ręki, a na tego będzie pluł. I teraz, miesiące później, nie opowiada się za żadnym z nich. Nie usprawiedliwia „Boxdela". Nie gloryfikuje go. Ale też nie dociska. Po prostu koegzystuje z Michałem Baronem. A to robi każdy, kto pojawia się w świecie freakfightów.

Klub KMWTW. I tak czekajcie. CZEKAJCIE. Czekajcie. Będzie warto.

#famemma
  • 12
@FairPlay: Tak. Wiem to. Dlatego nie mam żadnych zastrzeżeń do osób, które od początku miały swoje wątpliwości do współpracy Natana z Michałem Baronem. Miałem na myśli rzecz jasne takich ludzi, co zmieniają zdanie w zależności od tego, jak dzisiaj im się spało.
natan powiedział na aferkach że nie ufa baxtonowi, to już jest jakiśtam kompromis do stanowiska że powinien jechać z baronem bo chyba nikt nigdy bomblowi tak publicznie nie powiedział

edit // coś jest #!$%@? z odnośnikiem czasu - moment 20:10
malibu99 - natan powiedział na aferkach że nie ufa baxtonowi, to już jest jakiśtam ko...