Wpis z mikrobloga

Na wigilii firmowej, mieliśmy krupierów. Graliśmy oczywiście żetonami i tylko dla zabawy. Ruletka, kości, 21 itp.
No ale krupier zapytany opowiadał o interesie, jak to kiedyś było, a jak jest teraz. Że kiedyś ochrona miała pełne ręce roboty i nie cackali się z awanturującymi się klientami, że był problem z narkotykami i "gangami".
A teraz każdy przychodzi tam dla zabawy, większość gra tylko dla towarzystwa, by wydać określoną kwotę. A jak ktoś zacznie się awanturować to wyprowadzają go po cichu i tyle. Żadnego #!$%@? edukacyjnego. Wszystko po to, by nie odstraszyć klientów.
#90s #patologiazmiasta #hazard
  • 3
@CzarnyOwiec: Można posiedzieć i pogadać z krupierem, albo z innymi. Moim zdaniem lepsze to niż siedzenie przy stole i upijanie się do nieprzytomności. Oczywiście są jeszcze kręgle i bilard, ale dzięki hazardowi, więcej osób może się naraz bawić.
I to już drugi raz z rzędu kiedy taka impreza się pojawiła, i od tego czasu było mniej osób nawalonych.