Wpis z mikrobloga

@iamnaikimo: Nie sądzę. Nie dalej jak wczoraj również się nad tym zastanawiałem, i doszedłem do wniosku, że nie ma jednej słusznej linii bycia przystojnym, czy to u kobiet, czy facetów. Wydaje mi się, że to charakter czyni kogoś atrakcyjnym, również z zewnątrz. Twarz kształtują twoje przeżycia, przeczytane książki, obejrzane filmy, muzyka której słuchasz, energia, którą masz w sobie, zapał, pracowitość, pasja. To czy twoja twarz spodoba się komuś, zależy w przeważającej
@sebbs: ja mam podobnie w tym względzie, że jak poznam kogoś lepiej i go lubię, to podoba mi się bardziej i jest dla mnie atrakcyjniejszy. Skutkuje to tym, że nie potrafię juz wtedy obiektywnie ocenić jego/jej urody, więc coś jest w Twojej teorii :)
@sebbs: Ja jestem zdania że 90% atrakcyjności to to, jak ktoś umie o siebie zadbać. Zadbana jest postrzegana jako atrakcyjna, nieważne czy mówimy o czystych włosach, obciętych paznokciach, nie zasyfionej twarzy czy sylwetce o którą też trzeba dbać, to wszystko ma olbrzymi wpływ całościowo na to, jak nas postrzegają inni. Gorzej jak ktoś ma z twarzą coś BARDZO nie halo, typu miał wypadek, przeszedł jakąś chorobę i ma twarz zniszczona czy
@sebbs: (#) Wychodzi na to, że najbardziej seksowny jest mózg.

@Dawidinho8: (#) Oboje macie racje. Zadbany + niegłupi i można rwać panny :D

Ale dałabym trochę mniej niż 90% atrakcyjności ogólnej.

Bliżej na 45/45. Bo ciężko być z kimś kto o siebie trochę nie dba albo jest trochę niemądry.