Wpis z mikrobloga

Hej Mirki.
Przed chwilą zdechł mi pieseł. 6 lat. York.
Mały, fajny. Nieszczekajacy. Jeszcze kilka dni temu wysłałem kumplowi z pracy zdjęcie że się spóźnie bo głaszcze psa ( ͡° ʖ̯ ͡°).
Ktoś może domyślać co mu było? 3 dni temu zaczął rzygać. I stopniowo opadal z sił. Dwa razy był u weterynarza z USG brzucha. Jakieś zastrzyki przeciwwymiotne itd.(łącznje 4 zestawy zaszczytów. Już nie pketam nawet jakie) a i tak jak pił to zwracał. Co to mogło być co w 3 dni poskładało zdrowego psa. Jakoś tydzień temu zaczął posikiwac w domu ale uznaliśmy że to przez mrozy i może mi się nie chce na dwór wychodzić. ;) Mimo że nigdy wcześniej tak nie robił. Wczoraj to w ogóle już ledwo stał. Eh jakby dotrwał do rana to rodzice mieli jechać do weterynarza przy uniwersytecie może coś by poradzili ale obawiam się że to i tak by nic nie dało.....

#pytanie #zwierzaczki #zalesie
Simfecstio - Hej Mirki. 
Przed chwilą zdechł mi pieseł. 6 lat. York. 
Mały, fajny. Ni...

źródło: temp_file6931021042641917996

Pobierz
  • 52
@Simfecstio: Nie mam pojęcia co to mogło być, ale współczuję straty. Nie ma co gdybać i z doświadczenia mogę powiedzieć, że raczej i tak potencjalną wizytą by niczego nie zmieniła. Pieseł teraz na pewno bawi się w niebie z innymi piesłami. ()
@Simfecstio: jak rzyganie i szybko pada to z reguły wykręcone kiszki. To nie kwestia na trzy dni a na jeden. Chociaż jak usg było to wet by widział że to jest to. Wtedy wychodzi na to że pieseł się zatruł.
@Simfecstio: Może zatrucie ksylitolem? Bardzo niebezpieczny dla psów, szczególnie takich małych. Odrobina wystarczy do śmiertelnego zatrucia, słyszałem o przypadku gdzie wet tego nawet nie wykrył. Tylko jakby to było to, to chyba jeszcze szybciej by odszedł na tamten świat.
  • 0
@RobieZdrowaZupke ale u mnie w domu się nie używa. W niedzielę wieczorem jak rodzice na spacerze byli to się porzygal. W restauracji. Poniedziałek wet. Wczoraj dostał druga partie zastrzyków już w domu. Trochę się obwiniam bo wczoraj wróciłem koło 21.30 do domu dopiero..wyjątkowo. jakbym był normalnie o 17 to bym przycisnął żeby pojechali do tego weta przy uniwersytecie. Może by się dało odratować ....eh no ale już za późno.
@Simfecstio ... Jeżeli masz chęci a ten weterynarz obsługuje wasze rejon lub macie w rejonie jakiś weterynarzy też innych to zadzwonić popytać czy nie było podobnych przypadków może jakieś debile jakieś trutki zatrute jakieś kawałki jedzenia po wystawiały albo coś takiego.

No chyba że ten weterynarz dał w cudzysłowiu ciała i nie wykrył tego co miał wykryć.
@Simfecstio: Latem szalała ptasia grypa wyciszona przez media i padały koty, które zeżarły surowe mięso. Później psy padały.
No nie wiem ile żyje taki piesek, ale chyba 10 lat to spokojnie, więc są 3 opcje:
1. Był poważnie chory, ale weterynarz dał dupy lub rodzice nie chcieli płacić za badania psa w celu szukania przyczyny i diagnozy- bardzo dużo kasy by na to poszło.
2. Znowu jakaś choroba się rozprzestrzenia typu
  • 1
@nudziarz123 weterynarz z klinika dość dużą 40 km od nas. Pies był na spacerze w lesie w niedzielę. Parę km pochodził na smyczy. Rodzice mówią że nic nie jadł a przynajmniej nie widzieli. Poza tym. Teraz były mrozy więc by nawet nie pogryzł czegoś zamarzniętego na kość. Chyba że bardzo małe i łyknął w całości. To york ...

Ogólnie to rodzice dość mocno dali ciała. Byli u niego w poniedziałek że pies
@Simfecstio: Jak tylne łapy siadają to już znak, że piesek długo nie pożyje. Być może miał raka, albo mu inne narządy siadły- taka dola psów rasowych, których geny się nie mieszają. Prawdopodobnie i tak nie był do odratowania- rodzice wydaliby kilka tysięcy na badania i leki, po czym weterynarz stwierdziłby, że i tak trzeba psa uśpić bo jest śmiertelnie chory- ale najpierw naciągnęliby na kasę- od stała praktyka ¯\(ツ)/¯
@Simfecstio możesz zrobić sekcje aby się dowiedzieć co to było. Mi przypomina się mięso z ptasia grypa które było w sklepach w okolicy czerwca. Ponad 100 kotów padło w ciągu 72h od zjedzenia. Oczywiście lobby drobiarskie zaszczuło weterynarzy którzy o tym mówili.
  • 0
@raven4444 ale przy takiej pogodzie? Myślę że to jakieś zatrucie może czy coś. Bo od razu po spacerze poszli do kawiarni i tam już zaczął rzygać. W domu rzygał. I już było źle. Następnego dnia wet no ale już nie pomógł są bardzo.
@Simfecstio też mógł coś zjeść. Jako tako tylko sekcja zostaje a i tak może nie dać 100% odpowiedzi. Może miał jakiegoś pasażera na gapę, jakiegoś guza i ten problem z łapkami był już z nim związany.