Wpis z mikrobloga

Trudno porównać dostępność mieszkań w PRL ponieważ był to okres pełen paradoksów, gdzie formalnie ludzie było stać na wiele - tylko towaru nie było, lub za równowartość kilku miesięcy pracy na szparagach w Niemczech można było bumelowac w Polsce nastpene lata a nawet może jakieś liche mieszkanko kupić....

Pytanie brzmi tak, czy ktoś z was zna ludzi co mówili że ich nie mieszkanie nie stać? Bo to nie była kwestia czy stać czy nie, tylko KIEDY się je DOSTANIE (bo to chyba lepsze słowo niż kupi?) Pieniądze dla 90% ludzi nie były problemem, problemem było miejsce w kolejce oczekujących ;)

Kto dostawką te mieszkania - zwykli szeregowo robotnicy, dziś tacy to mogą pomarzyć o nowym mieszkaniu....

Śmieszna sprawa: nawet licząc średnie czas oczekiwania na mieszkanie 15 lat (a to nawet jak na PRL długo) to skladajac kwitki/zaczynając pracę w wieku 20 lat, najpóźniej w wieku 35 lat dostawałeś owe mieszkanie, dziś 35 lat to single kupują kawalerki (jak ich stać!)....

Do tego dodać mieszkania zakładowe które się dostawało za samo podjęcie pracy, uwłaszczenie na zmianach zachodnich gdzie cały zasób ponieniemicki został po prostu rozdany na darmowy nieskończony i dziedziczony najem...

PS - nie jest to pochwała PRL tylko realna ocena w "trudnościach"

#nieruchomosci

Czy mieszkanie w PRL to były drogie?

  • tak, nikogo nie było stac 20.9% (14)
  • nie, pieniadze nie były przeszkoda 79.1% (53)

Oddanych głosów: 67

  • 4
Śmieszna sprawa: nawet licząc średnie czas oczekiwania na mieszkanie 15 lat (a to nawet jak na PRL długo) to skladajac kwitki/zaczynając pracę w wieku 20 lat, najpóźniej w wieku 35 lat dostawałeś owe mieszkanie, dziś 35 lat to single kupują kawalerki (jak ich stać!)....


@del855:
Nie sądzę aby żebyś mógł "złożyć kwity" wim wieku lat 20.

Wtedy mogl ci przysługiwać "hotel robotniczy" i dopiero kiedy miales żonę i dziecko to wchodziłeś
Wtedy mogl ci przysługiwać "hotel robotniczy" i dopiero kiedy miales żonę i dziecko to wchodziłeś w kolejkę.

Pod warunkiem że dany zakład mieszkaniami dysponował.


@graf_zero: Dokładnie, wtedy dla młodych ludzi funkcjonowały tzw. hotele. U mnie we wsi do tej pory najbardziej patologiczna dzielnica nosi nazwę "hotelu" bo jest właśnie byłym hotelem robotniczym.