Wpis z mikrobloga

Nie mam nic do przegrywów jeśli próbują coś zmienić, jeśli nie narzekają, zagryzają zęby i idą do przodu.
Niestety takich przegrywów jest mało.
Zamiast tego dostajemy ludzi z milionem wymówek, dlaczego akurat oni mają największą #!$%@?. Jeden uważa, że musi do końca życia być przegrywem/kiepem/robolem bo miał #!$%@? dzieciństwo, inny stracił ojca i też do końca życia już musi klepać biedę, inny był gnębiony w szkole więc też już do końca życia nic nie może osiągnąć.
Żaden #!$%@? nie przyzna się, że to dzięki jego wyborom ma to co ma.
Siedzicie w tych kołchozach i dzień w dzień narzekacie, a nie zmieniacie zupełnie nic, ja nie wiem na co wy liczycie? Jeden z drugim zrobicie kurs na wózek widłowy i to jest szczyt waszych ambicji, no normalnie osiągnięcie na miarę Skłodowskiej.
Znam babę przegrywa co pracuje w biedrze na kasie, dosłownie 50m obok jest lidl, który lepiej płaci, daje lepsze warunki i lżejszą pracę - ona tam nie pójdzie bo boi się zmian.... No do #!$%@? nędzy.
Jak już nie macie żadnych ambicji, nic nie robicie, nie kształcicie się, nie rozwijacie i dzięki temu macie #!$%@? to chociaż miejcie też godność i nie narzekajcie.
Mam ziomka co miał #!$%@? dzieciństwo, starzy patusy i alkoholicy, dostał od nich jedynie depresje i stany lękowe. Pracował jako kelner, wynajął pokój. Zbierał na kompa a trochę to trwało bo musiał wydawać kupę siana na psychiatrów. Zawziął się #!$%@? i uczył programowania. W wolnym czasie nic innego nie robił. W czasie gdy ja chlałem na ławeczce piwo ten nie chciał wyjść bo się uczył. Od razu milionerem też się nie stał, bo dostał minimalną w korpo-kołchozie. Parę lat to trwało, ale teraz trzepie 22k miesięcznie. Jak się chce to można...
No ale wam się właśnie nic nie chce.
#przegryw
  • 23
@visas: no nikt za mnie do tego psychiatry nie poszedł, dodam jeszcze że tak mnie to stresowało że brałem teleporady tylko i wyłącznie. Lepsze to niż płakanie nad swoim losem i spanie pół dnia.