Wpis z mikrobloga

Nie mam nic do przegrywów jeśli próbują coś zmienić, jeśli nie narzekają, zagryzają zęby i idą do przodu.
Niestety takich przegrywów jest mało.
Zamiast tego dostajemy ludzi z milionem wymówek, dlaczego akurat oni mają największą #!$%@?. Jeden uważa, że musi do końca życia być przegrywem/kiepem/robolem bo miał #!$%@? dzieciństwo, inny stracił ojca i też do końca życia już musi klepać biedę, inny był gnębiony w szkole więc też już do końca życia nic nie może osiągnąć.
Żaden #!$%@? nie przyzna się, że to dzięki jego wyborom ma to co ma.
Siedzicie w tych kołchozach i dzień w dzień narzekacie, a nie zmieniacie zupełnie nic, ja nie wiem na co wy liczycie? Jeden z drugim zrobicie kurs na wózek widłowy i to jest szczyt waszych ambicji, no normalnie osiągnięcie na miarę Skłodowskiej.
Znam babę przegrywa co pracuje w biedrze na kasie, dosłownie 50m obok jest lidl, który lepiej płaci, daje lepsze warunki i lżejszą pracę - ona tam nie pójdzie bo boi się zmian.... No do #!$%@? nędzy.
Jak już nie macie żadnych ambicji, nic nie robicie, nie kształcicie się, nie rozwijacie i dzięki temu macie #!$%@? to chociaż miejcie też godność i nie narzekajcie.
Mam ziomka co miał #!$%@? dzieciństwo, starzy patusy i alkoholicy, dostał od nich jedynie depresje i stany lękowe. Pracował jako kelner, wynajął pokój. Zbierał na kompa a trochę to trwało bo musiał wydawać kupę siana na psychiatrów. Zawziął się #!$%@? i uczył programowania. W wolnym czasie nic innego nie robił. W czasie gdy ja chlałem na ławeczce piwo ten nie chciał wyjść bo się uczył. Od razu milionerem też się nie stał, bo dostał minimalną w korpo-kołchozie. Parę lat to trwało, ale teraz trzepie 22k miesięcznie. Jak się chce to można...
No ale wam się właśnie nic nie chce.
#przegryw
  • 23
@4mmc-enjoyer: Jasne, załóż dzisiaj jakikolwiek biznes jak nie ma żadnej niszy, wszystko jest zajęte a próg wejścia jest ogromny. Ja mam 38 lat, prowadziłem 16 lat firmę którą teraz zamykam i nic już nie osiągnę bo nie da się wejść w zaden biznes. To jest zwykle pieprzenie. Nawet żeby otworzyć głupią restauracje trzeba mieć z pol miliona. Całe życie uczono mnie odkładać i oszczędzać i dorobiłem się 4 mieszkań i 300k
Od razu milionerem też się nie stał, bo dostał minimalną w korpo-kołchozie. Parę lat to trwało, ale teraz trzepie 22k miesięcznie. Jak się chce

miał farta bo keidys tak można było, teraz jest przesycenie programistów, gimnazjalista juz ogarnia,
no chyba ze programuje jakies sterowniki albo inne systemy operacyjne ale w takim przypadku to był bardzo mądry jak na kelnera
@4mmc-enjoyer:
@DrCieplak: tak? to powiedz to w twarz karynom co malują paznokcie i biorą 100zł/h. Nie znasz takich? Ja taką znam. Pierw jeździła po babach, potem przyjmowała u siebie w domu, potem wynajęła lokal, potem zatrudniła babę do pomocy, potem drugą. Teraz ona nic nie robi, jest tylko właścicielką i zgarnia hajsy. Faktycznie #!$%@? ciężki biznes... Popytaj po babach to zobaczysz, że nawet do ukrainek co #!$%@? potrafią są kolejki po parę
@ikimrdbeietocytynal: to był przykład, nie każdy musi być programistą żeby dobrze zarabiać. Mam też ziomka co pierw pomagał znajomym z autami w swoim garażu. Nie miał #!$%@? nic, jeździł pizze rozwoził. Pasjonuje go motoryzacja i nawet jak czegoś nie wie, nie umie naprawić to się #!$%@? nie poddaje. Teraz ma swój warsztat, ale dalej nie boi się pobrudzić i pracuje na równi i z innymi mechanikami. Na hajs nie narzeka.
@anonanonimowy321: no i o tym też pisałem, jeśli akceptujesz to że pracujesz jako kasjer w żabce, nie narzekasz to ja Cię szanuję. Z drugiej strony jeśli sytuacja jest taka sama, ale dzień w dzień #!$%@? jak to Ci źle, to #!$%@? ci w dupę. Zamiast chlać bronksy w wolnym czasie można czegoś się nauczyć, można zwiększyć swoją wartość na rynku pracownika. Niestety, ale każdy #!$%@? narzeka, ale żeby coś zmienić to
@TakiSobieLoginWykopowy: czasami nawet bodziec nic nie da, bo przegryw i tak będzie tkwił w gównie. Przytoczyłem tutaj znajomą, pracownicę biedronki, obecnie siada jej kręgosłup od takiej roboty, chodzi po lekarzach, rehabilitacje itp. ale #!$%@? nawet to nie spowoduje żeby przeszła do Lidla krok obok, gdzie miałaby o wiele lżej.
@anonanonimowy321: znalezienie dupy to też jest błędne koło, bo pracując w jakimś kołchozie/magazynie żadnych dup nie poznasz, a jak poznasz to panie kadrowe/księgowe które plują na fizoli. Dlatego nawet pracując za minimalną, ale biurowo, umysłowo w jakimś korpo, masz o wiele większe szanse na znalezienie baby. Kiedyś pracowałem jako najgorszy kiep w przetwórni owoców i nadal przed oczami mam jaką odrazę czuły wielkie panie umysłowe na mój widok.
@4mmc-enjoyer no tak, problemy chłopy mają to jeszcze ich ponekaj. DO ZMIAN TRZEBA DOJRZEĆ to nie dla każdego

to prawda, nie masz empatii - nie umiesz wejść w ich buty, które są od samego początku nasączone beznadzieją jak denaturatem i to przenika do krwi
@visas: umiem wejść w ich buty, bo sam kiedyś byłem przegrywem, bezrobotnym, z deprechą i stanami lękowymi. Gdyby nie psychiatra to dalej pewnie byłbym w tym samym miejscu. Tylko ja nie narzekałem na to co mam, a coś ze sobą robiłem.