[Muszu96]

Zastanawiam się czasami, czy mogłoby to wszystko wyglądać inaczej, gdyby wzięli mnie za dzieciaka do jakiegoś specjalisty zamiast podejścia "no ale co miałam zrobić, cieszyłam się że mam takie grzeczne dziecko", w rzeczywistości płaczliwą i delikatną jak galareta #!$%@?ę bojącą się wszystkiego i wszystkich. Chyba jednak lepiej jest wmawiać sobie, że #!$%@? było nie do wyprostowania niż myśleć, że może jednak można było coś z tym zrobić.

#przegryw
##!$%@?
#depresja

[LubianyTyp]

@Muszu96

Normalni rodzice robią wszystko by naprawić #!$%@? swoich dzieci...

[dr_papieros]

@Muszu96: jeżeli liczba w nicku to Twój rocznik to jesteś z tego pokolenia którego rodzice w większości mieli zamknięte głowy i chociażby psychiatra kojarzył się nie z pomocą, a z "czubkiem" więc musisz ogarnąć się sam

[PrawaRenka]

@Muszu96: ale z drugiej strony to ciekawe jaki był poziom wiedzy tych "specjalistów" np we wczesnych latach 2000.
Niektórzy pewnie by powiedzieli że wszystko jest dobrze, pewnie z tego wyrośnie hehe

[Strigiformesman]

@Muszu96: @LubianyTyp ale do kogo macie pretensje? Do rodziców że pewnie ponad 20 lat temu, w czasach gdzie źródłami wiedzy była telewizja, kolorowe gazety i lokalna biblioteka nie byli ekspertami w wychowaniu dzieci? Że zamiast latać z wami po specjalistach (których nie było) pracowali żeby jakoś się utrzymać (tak przynajmniej zakładam)?
Wbrew temu co się Wam wydaje to rodzice to nie są jakieś istoty wyższe, byty nieomylne, tylko zwykli ludzie, także

[Honowanie_dupska]

@Muszu96: mam to samo, a najgorsze jest to że to się nasila - bo latka leca, a tu trzeba coś załatwić samemu