Wpis z mikrobloga

#sen #alefaza O #!$%@? co za sen miałem. Nastała zombie apokalipsa. Wraz z kilkoma znajomymi zabunkrowaliśmy się w pustej szkole. Nauczony godzinami gry w Dead Island, przygotowałem sobie prowizoryczne bronie z kija od szczotki i noży ze stołówki. Siedząc na dachu (no bo najbezpieczniej) zauważyliśmy że z samolotów rozpylany jest zielony gaz, który zamieniał ludzi w trupiaki. #!$%@?śmy z powrotem do budynku, a tam już czaiły się #!$%@? nieżywe. Udało się nam #!$%@?ć do pracowni chemicznej, gdzie zrobiliśmy kilka mołotowów do ewentualnego utorowania drogi ewakuacji. Gdy nastał kolejny dzień, przedostaliśmy się na parking do samochodu i uciekliśmy do pobliskiego miasteczka, o dziwo bez jakichkolwiek oznak apokalipsy. Zgłodniałem, poszedłem do stokrotki po jakąś bułę a tam #putin stał i wybierał pomysł na obiad. Zapytałem go, czy to on rozpylił ten gaz, a on że nie. #tldr