Wpis z mikrobloga

#nieruchomosci
- Jesteśmy blisko końca cyklu na rynku nieruchomości, który zamknie się w tym albo w przyszłym roku - ocenił w programie "Newsroom” WP Tomasz Narkun, inwestor i analityk rynku nieruchomości. - To wynika z wielu czynników, ale kluczowy jest pewien schemat, który tym rynkiem rządzi od 250 lat: 14 lat w górę i cztery lata w dół. To oczywiście duże uproszczenie, bo nieprzewidziane wydarzenia potrafią bardzo namieszać. Przykładem są lata 2008, 1991, 1974. Duże wydarzenia wówczas doprowadziły do zaburzenia cyklu na rynku nieruchomości. Jednak analizując rynek od 1800 r., widać, że szczyty mamy średnio co 18 lat. To by oznaczało, że kolejny wypadnie już niebawem. Zobaczymy, czy to się sprawdzi. Końcowa faza tego cyklu to przede wszystkim ogromne spekulacje. Powstają wówczas wielkie projekty, najwyższe budynki, rosną ceny mieszkań w miastach do 150 tys. mieszkańców, w których wcześniej nie było wielkich podwyżek. Jest przekonanie na rynku, że taniej już nie będzie i że trafiła się okazja życia, podczas gdy z dnia na dzień te ceny zaczynają się zmieniać. To jest tak zwana klątwa zwycięzcy na rynku nieruchomości – wyjaśnia ekspert.
  • 6
  • Odpowiedz
@marta-mac: Narkun mówi to, co jest w danej chwili korzystne dla niego. Na jego "radach" można wyjść wyłącznie źle.

Przypomnę:

- zapowiedziany portal z realnymi cenami (domena wygasła)
- "nadchodzi dekada domów jednorodzinnych" (xD)
- deweloper będzie musiał podawać cenę a nie "zapytaj" (xD)
- Beka nie wpłynie na ceny (XDDDD)

Gość naganiał na spadki jednocześnie pracując nad beką z Budą, ludzie, którzy mu uwierzyli są w czarnej dupie.
  • Odpowiedz