Wpis z mikrobloga

#polityka #pis #tvprepublika #zbrodnia #bekazpisu

Kiedyś szedłem sobie przez Dworzec Centralny w Warszawie, gdy nagle z jednego z ciemnych korytarzy dobiegły mnie zduszone krzyki i jęki. Zajrzałem tam, wiedziony ciekawością i chrześcijańską chęcią pomocy i zobaczyłem osuwającego się 10-letniego nagiego chłopca z poderżniętym gardłem. Obok niego stał wielki intelektualista i opozycyjny bohater, Jan Pietrzak, podciągający opuszczone spodnie jedną ręką, zaś w drugiej trzymał zakrwawiony ten słynny nożyk do zbierania grzybów z tygodnika "w Sieci". Zacząłem krzyczeć "RATUNKU! POLICJA! MORDERCA!", ale Jan Pietrzak z chytrym uśmieszkiem na twarzy zepchnął mnie z drogi i rzucił najnowszym wydaniem "doRzeczy" prosto w nadbiegających ochroniarzy, brutalnie tnąc im twarze gazetowym papierem. Zanim zniknął mi z oczu, zdążyłem jeszcze usłyszeć jak nuci pod nosem "Somali fahren nach Treblinka".
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach